Nagie zdjęcia w sieci jej nie przestraszyły. A nawet... Takiej Lawrence (i jej piersi) jeszcze nie widzieliśmy

Gwiazda postanowiła zrezygnować z bielizny.

Jennifer Lawrence często podkreśla, że akceptuje swoje ciało i nie cierpi poświęcać wielu godzin na dbanie o wygląd. No i w końcu mamy na to dowód.

O aktorce jest ostatnio głośno i to wcale nie w kontekście kolejnych ról. Najpierw wyciekły jej nagie zdjęcia, potem pojawiły się plotki o związku z 37-letnim Chrisem Martinem, a teraz gwiazda udzieliła "Vanity Fair" obszernego wywiadu , w którym wyznała, że czuła się ofiarą przemocy seksualnej.

Nagie zdjęcia Lawrence były przeznaczone tylko dla jej chłopaka, ale w sieci mógł je zobaczyć każdy. Choć ona sama przyznała, że "przestała już płakać i nie ma za co przepraszać", mamy wrażenie, że coś zmieniło się w jej stosunku do własnego ciała.

Na okładce "Vanity Fair" aktorka pozuje topless. Cała sesja jest niezwykle zmysłowa i seksowna. Do tej pory fotografowie chętnie podkreślali urodę i elegancję Lawrence, ale rzadko decydowali się na akcentowanie jej seksapilu. Zdjęcia połączone z wywiadem, w którym aktorka pierwszy raz opowiada o skandalu, wydają się być celowym zabiegiem. Gwiazda pokazuje, że nie ma nic do ukrycia i zdecydowanie gra na nosie hakerom.

Jennifer LawrenceJennifer Lawrence Vanity Fair Vanity Fair

Najnowsze zdjęcia, na których paparazzi uwiecznili Lawrence bez stanika, też trudno nazwać wpadką. Bluzka jest na tyle cienka, że bez szczególnego przygladania się widać odznaczajace się sutki. Swoboda ponad wszytsko, czy może prowokacja? Aktorka przecież dobrze wie, że fotoreporterzy śledzą każdy jej krok (ujęcia z liderem grupy Coldplay, z który łączy ją podobno romans, są na pewno w cenie).

<< ZOBACZ ZDJĘCIA >>

Nienawidzę zakupów. Szczerze mówiąc zupełnie nie dbam o to, co na siebie zakładam - przyznała kiedyś w wywiadzie dla "Hello Magazine".

Manifestuje, że nie ma nic do ukrycia? Szydzi z tych, którzy oglądają jej nagie zdjęcia? A może po prostu zupełnie jej nie interesuje, co myśli o niej cały świat i chce się czuć swobodnie? Aż nie możemy się doczekać, jaki będzie kolejny krok Jennifer.

jus

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.