Mistrzostwa świata 2018. Wczoraj odbył się mecz, podczas którego Polacy zmierzyli się z reprezentacją Litwy. Nasi rodacy wyszli z tego spotkania zwycięsko, wygrywając 4:0. Podopieczni Adama Nawałki byli o krok od piątego gola. W 67. minucie meczu Thiago Cionek główkował w stronę Grzegorza Krychowiaka, a ten trafił piętą do bramki.
Niestety, ale radość nie trwała długo. Sędzia przyjrzał się powtórce na nagraniu i stwierdził, że piłkarz zagrał ręką. Gol nie został uznany.
Tuż po meczu Jacek Kurowski i Robert Podoliński analizowali zaistniałą sytuację. Niespodziewanie dołączył do nich sam zainteresowany, Grzegorz Krychowiak! Piłkarz od razu wtrącił się do rozmowy.
To nie ma sensu. Tego typu sytuacji się nie gwiżdże. Zostałem okradziony z gola. Jakbym nie miał ręki, to bym został uderzony w klatkę piersiową.
Po chwili zażartował w swoim stylu, że czuje się okradziony z gola.
No mam ręce, no sorry. To jest tego typu sytuacja, że jakby było dośrodkowanie, to sędzia nie odgwizdałby ręki. Okradli mnie z gola. Ja strzelam zazwyczaj ważne gole, nie mam nic przeciwko temu, że ta bramka nie wpadła.
Piłkarz przyznał, że jego koledzy z reprezentacji pozytywnie myślą o dalszych starciach na Mistrzostwach świata.
Gra wyglądała dobrze, stworzyliśmy sobie dogodnych dużo sytuacji, choć Litwa nie jest rywalem na poziomie Chile. Wygraliśmy 4:0, więc jedziemy w dobrych nastrojach na mistrzostwa świata.
Przypominamy, że już 19 czerwca Polska zmierzy się z Senegalem, 24 czerwca z Kolumbią i 28 czerwca z Japonią.
Będziecie kibicować?
KS