Michael Jackson był uniewinniony w sprawie o molestowanie nieletnich. Odtajniono akta śledztwa. Są szokujące

Michael Jackson w 2005 roku został oczyszczony z zarzutów molestowania kilku młodych chłopców, ktorych gościł w swojej słynnej rezydencji Neverland. Teraz do sieci trafiły szokujące dokumenty z tego śledztwa, które przedstawiają wokalistę w bardzo złym świetle.

Michael Jackson dla jednych już na zawsze pozostanie niekwestionowanym "Królem Popu". Dla innych osoba zmarłego w 2009 roku wokalisty jest jednak dużo bardziej kontrowersyjna. Wszystko z powodu ciągnących się za "Jacko" nawet po śmierci oskarżeń o molestowanie seksualne , jakiego miał się dopuścić na kilku młodych chłopcach.

Jackson jeszcze na początku lat 90. został oskarżony o molestowanie przez rodzinę Jordana Chandlera, 13-letniego chłopca, którego miał gościć w swojej słynnej rezydencji Neverland, czyli "Nibylandia". Po głośnym śledztwie, Królowi Popu nie postawiono ostatecznie zarzutów, ale musiał on zapłacić rodzinie Chandlera ponad 20 mln odszkodowania, aby uniknąć kary.

Po tej sprawie wizerunek Michaela Jacksona bezpowrotnie ucierpiał, a w mediach co i raz pojawiały się plotki o kolejnych młodych ofiarach gwiazdora.

W 2003 roku Jackson znowu został oskarżony o molestowanie seksualne, a tym razem jego rezydencję przeszukało aż 70 policjantów. Z opublikowanych właśnie przez serwis "Radar Online" dokumentów ze śledztw wynika, że w wyniku działań śledczych odkryto i zabezpieczono ogromne ilości szokujących fotografii i nagrań, którymi gwiazdor miał zachęcać swoich kolejnych "gości" do zbliżeń.

Dokumenty zgromadzone przez biuro szeryfa w Santa Barbera malują mroczny i przerażający obraz Michaela Jacksona - zdradził w rozmowie z "Radarem" jeden ze śledczych.

Zdaniem badających sprawę prokuratorów, Jackson interesował się tematyką sado-maso, a także sprawianiem bólu dzieciom i kobietom.

Dokumenty ze sprawy przedstawiają Jacksona jako osobowość skłonną do manipulowania umysłami młodych chłopców. Był uzależniony od narkotyków i seksu. Do mamienia ofiar wykorzystywał obrazy pełne rozlewu krwi, przemocy i pornografii - tłumaczy śledczy.

Z akt sprawy wynika, że Jackson do zachęcania swoich ofiar wykorzystywał nawet roznegliżowane zdjęcia grupy 3T. złożonej z jego młodych bratanków, synów starszego brata wokalisty, Tito.

Michale miał naprawdę perwersyjny i trudny do zaspokojenia seksualny apetyt, a zgromadzone w śledztwie materiały, a przede wszystkim szokujące zdjęcia, ukazują nieznaną fanom, sadystyczną stronę jego osobowości. - napisał jeden z pracujących przy sprawie prokuratorów.

W jego sypialni za dekorację służyły zaś zdjęcia XIX-wiecznego niemieckiego fotografa Wilhelma von Gloedena, który najbardziej znany jest z portretów nagich sycylijskich chłopców. Gwiazdor posiadał też bogatą kolekcję albumów z pornograficznymi zdjęciami, w tym młodocianych, a także mnóstwo filmów porno.

Tego typu materiały służą pedofilom do omamienia ofiary i zawrócenia jej w głowie, co ma ułatwić zrealizowania przestępcy jego celu, jakim jest najczęściej stosunek - napisał w raporcie jeden z badających sprawę śledczych.

Choć dowody na winę Michaela Jacksona były bardzo mocne, to po długim procesie, w styczniu 2005 roku, decyzją jury został on uniewinniony. Wcześniej groziło mu nawet 20 lat więzienia. Zdaniem śledczych, o takim wyniku sprawy zadecydował w głównej mierze fakt, że duża część znalezionych w domu Jacksona fotografii pochodziła z oficjalnie wydanych i ogólnodostępnych albumów z "artystycznymi" zdjęciami.

Do swojej śmierci w 2009 roku Król Popu miał jednak wydać aż 200 mln dolarów na nieoficjalne odszkodowania dla swoich ofiar.

Zobacz wideo

IN

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.