Sandra Bullock znów "wygrała galę". Strój piękny, ale chodzi o przemowę. "Podczas Świąt dużo myślałam..."

Sandra Bullock została nagrodzona statuetką People's Choice w kategorii Ulubiona Aktorka. Ale spokojnie - sądząc po reakcji sali i mediów - można by ją także uhonorować nagrodą za najbardziej poruszającą przemowę.

Sandra Bullock otrzymała właśnie nagrodę People's Choice w kategorii Ulubiona Aktorka Filmowa. Choć jej przemówienie ze statuetką w dłoni mogłoby skończyć się na standardowych podziękowaniach, jak to było w przypadku innych laureatów, to tak się nie stało.

Bullock dobitnie udowodniła, dlaczego jest "tą ulubioną". Aktorka wygłosiła ciepłą, pełną humoru, ale też poruszającą poważne tematy równouprawnienia i dyskryminacji kobiet przemowę. Na wstępie oddała hołd swoim rywalkom: Anne Hathaway , Melissie McCarthy , Meryl Streep i Scarlett Johansson jednak skupiła się nie tyle na nich jako aktorkach, co jako na pracujących matkach.

Podczas Świąt dużo myślałam o tym, dlaczego kocham to, co robię. Doszłam do wniosku, że nie tyle chodzi o efekt końcowy, co towarzystwo. O wspomnienia, które mam, o ludzi, których spotykam w trakcie. I teraz wy ludzie, pozwoliliście mi być tutaj we wspaniałym towarzystwie. Razem z tymi wspaniałymi kobietami, z którymi dzielę te kategorię. Każda z nas jest najszczęśliwsza, gdy inna zrobi coś wspaniałego albo odniesie sukces. Ponieważ wszystkie przełamują granice, rozbijają szklany sufit - wszystkie są mamami.

Po tych słowach w sali rozległy się wiwaty.

O tak, wszystkie jesteśmy pracującymi mamami - kontynuowała Bullock. - I wszystkie kochamy to, co robimy, i wszystkie jesteśmy tu dzięki wam.

Sandra Bullock z dziećmiSandra Bullock z dziećmi Okładka People's Okładka People's

Druga część przemowy Bullock była już w mniej poważnym tonie. Ba, Peoples.com ogłosiło ją dzięki temu najbardziej uroczą mową wszech czasów.  Nie sposób się z tym nie zgodzić. Aktorka rozczuliła bowiem wszystkich prywatną opowieścią o mamie i jej synu, mając na myśli siebie i swojego synka (51-letnia gwiazda jest mamą dwojga adoptowanych dzieci: 3-letniej Laili i 5-letniego Louie).

Chłopiec przed wyjściem z domu dopytywał się, dokąd Bullock wychodzi. Gdy ta odpowiedziała mu, że idzie na rozdanie nagród, ten bardzo się zainteresował. Chciał wiedzieć, za co można dostać nagrodę.

Za występy w telewizji, filmy, grę w filmach... - odpowiedziała Bullock synowi. - "Ja grałem w filmach"! Wykrzyknął. "Tak?" Zapytałam. "A w czym mogłam cię zobaczyć?" W "Widea 2015". Brzmi dziwnie, dopytywałam się, o co mu chodzi. "Czy masz na myśli folder >>Widea 2015<< na moim IPhonie?". "No tak, więc czy ja też dostanę nagrodę?", pytał dalej.

Bullock stanęła przed trudnym wyzwaniem dla mamy. Sprytnie nakierowała rozmowę na bezpieczniejsze tory.

Jeśli dostaniesz nagrodę, trzeba wtedy podziękować ze sceny i powiedzieć, za co jest się wdzięcznym.

Louie z hardością właściwą 5-latkom odpowiedział od razu:

Powiedziałbym dziękuję światu i planecie. Wtedy zapytałam: "Chciałbyś może dodać coś jeszcze?". "Nie, chciałbym, aby było prosto".

Sala wybuchnęła śmiechem, a Bullock przeszła do finału swojej mowy.

Tak więc w imieniu folderu "Widea 2015" dziękuję planecie, a w imieniu swoim jako mamy, dziękuję ludziom na tej planecie za wspaniałe towarzystwo, wspaniałe wspomnienia i tę nagrodę. Bardzo dziękuję - zakończyła Bullock.
 

ZI

Pobierz darmową aplikację Plotek na telefony z Androidem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.