Beata Tadla przekłada ślub przez sytuację w TVP. Komentuje: To nie jest dobry moment. Nic nie zależy...

Beata Tadla, w obawie przed utratą posady w telewizji publicznej, zdecydowała się odłożyć swoje prywatne plany. Ślub z Jarosławem Kretem obędzie się w bliżej nieokreślonym terminie.

Beata Tadla znajduje się teraz w krytycznym punkcie swojej kariery. W związku ze zmianami jakie mają zajść w TVP, dziennikarka może stracić pracę. Przyszłość nie rysuje się w kolorowych barwach. Wiadomo już, że Tomasz Lis nie będzie prowadził swojego autorskiego programu. Być może podobny los czeka również i Tadlę. Od dłuższego czasu jest na celowniku posłanki Krystyny Pawłowicz, która kilkukrotnie wymieniła nazwisko w dziennikarki w swoich postach na Facebooku. Mimo że to są, jak sama określa, jej prywatne poglądy, to i tak nie zmienia faktu, że taki scenariusz może się urzeczywistnić. Posłanka PiS określiła dziennikarkę jako "funkcjonariuszkę odrzuconego układu". Atmosfera w TVP nie jest zbyt przyjemna, w związku z tym Beata Tadla postanowiła zmienić swoje plany związane z zamążpójściem.

W wypowiedzi dla "Twojego Imperium" była oszczędna w szczegółach, jednak wiadomo, że do ślubu prędko nie dojdzie:

Nie chcę rozmawiać o moim życiu prywatnym ani zawodowym. To naprawdę nie jest dobry moment. Nie chcę też odnosić się do spekulacji na temat mojej niepewnej przyszłości w TVP. W tej sprawie nic nie zależy ode mnie, tylko od kierownictwa telewizji. Oczywiście mogę mieć nadzieję, że wszystko dobrze się dla mnie skończy, ale na razie niczego nie planuję. Zobaczę po prostu, co przyniesie mi nowy rok. Jak w takim nastroju myśleć o ślubie? - skomentowała tygodnikowi.

Beata TadlaBeata Tadla Kapif Kapif

Jak wiemy, sytuacja w mediach publicznych zmienia się dynamicznie. Zobaczymy co czas pokaże. Być może wszystko unormuje się szybciej niż myślimy. Wówczas nie będzie przeszkód, aby planować ślub z Jarosławem Kretem .

Zobacz wideo

KS

Pobierz darmową aplikację Plotek na telefony z Androidem

Więcej o:
Copyright © Agora SA