Podlizywanie się szefowi na poziomie "ekspert". Solorz zakodował transmisje z MŚ w siatkówce, a Szostak...

Nazwała go "filantropem". Oj, chyba na wyrost.

"Jest pan filantropem" - powiedziała Karolina Szostak do Zygmunta Solorza. Za co mu się trafił taki komplement? Za transmisję Mistrzostw Świata w siatkówce na zakodowanym paśmie. Obejrzą ci, którzy zapłacą.

Kiedy teoria nie zgadza się z rzeczywistością, naginamy fakty. Ważne, żeby z uśmiechem, i żeby szef był zadowolony. Kibice wciąż są wkurzeni na Polsat za to, że ten każe sobie płacić za możliwość obejrzenia Mistrzostw Świata w siatkówce, a tymczasem pracownica stacji, Karolina Szostak przeprowadziła wywiad z Zygmuntem Solorzem-Żakiem , jej założycielem.

Chciałam na wstępie bardzo panu podziękować za to, że zorganizował to pan.
Jest to duże wyzwanie dla telewizji, żeby zrobić taką imprezę. To duży wysiłek. Prawa kupiliśmy bardzo dawno, bo w 2008 roku. Cieszę się, że ta impreza w końcu jest dla Polaków - odparł Solorz-Żak.
To chyba wielka radość, sprawić radość tylu milionom ludzi? Możemy powiedzieć, że jest pan filantropem... - dodała Szostak, wprawiając Solorza w tęgie zakłopotanie.

My też jesteśmy zakłopotani. Do tej pory wydawało nam się, że filantrop to ktoś, kto bezinteresownie dzieli się swoim majątkiem z potrzebującymi, a nie zarabia na nich. Aha, Solorz jest przełożonym Szostak, w tej optyce jej "kreatywne" podejście do słowa "filantrop" wydaje się być bardziej zrozumiałe. Przeprowadzanie wywiadu z własnym szefem to jednak spore wyzwanie!

alex

Więcej o:
Copyright © Agora SA