Marcin Tyszka krytykuje 17-latkę za noszenie futra. Przeprosin nie ma, są za to luki w pamięci

Marcin Tyszka przyznał sobie prawo osądzenia uczestniczki ostatniej edycji "Top Model". Zarzucił jej wyrachowanie i hipokryzję, bo - jak uznał - dziewczyna sfotografowała się w prawdziwym futrze. Dowody? Brak. Przy okazji zapomniał o niektórych zdjęciach ze swojego bogatego portfolio.

Marcin Tyszka: w branży mody ceniony fotograf, w masowej świadomości - juror programu "Top Model". Jeśli śledziliście jego karierę, zanim został wszystkowiedzącym "Tysiem", to jego występy w show TVN mogły was rozczarować. Bo Tyszce talentu nie można odmówić. Ma na koncie sesje okładkowe dla największych tytułów modowych, w tym kilkunastu edycji "Vogue'a", "Marie Claire" i "Elle". Nie ma innego polskiego fotografa mody, który byłby tak ceniony za granicą, ale niestety w kraju Tyszka skutecznie pracuje na opinię zarozumiałego aroganta. 

Marcin Tyszka kontra Sophie Reich 

Marcin Tyszka na swoim instagramowym profilu postanowił osądzić i skrytykować uczestniczkę zakończonej niedawno siódmej edycji "Top Model". Zaczęło się od tego, że Sophie Reich opublikowała zdjęcie w naturalnym futrze. Przynajmniej tak uznał Tyszka, bo nie pokusił się o zweryfikowanie swojej tezy. Bez żadnych dowodów stwierdził, że siedemnastolatka jest hipokrytką i żałuje, że w ogóle była w programie. Przypomniał jej zdjęcie z sesji zrealizowanej podczas show, które miało stanowić krytykę noszenia naturalnych futer. 

Zobaczcie, do czego zdolny jest ktoś dla poklasku… Szczyt hipokryzji czy głupoty? Sophie Reich w programie wystąpiła w sesji, stając w obronie zwierząt i prawie ryczała przed nami, by zdobyć serce jury, a w szczególności Joanny Krupy. Program się kończy i ta sama dziewczyna paraduje w futrze z lisa - napisał. 

Ten wpis byłby nie na miejscu nawet wtedy, gdyby Sophie faktycznie pozowała w naturalnym futrze. Bo po pierwsze oskarżanie o hipokryzję przez bardzo popularnego fotografa, którego profil obserwuje ponad 300 tysięcy osób, zakrawa na publiczny lincz 17-letniej dziewczyny, a po drugie: jak o hipokryzji może mówić ktoś, kto jeszcze nie tak dawno fotografował naturalne futra do sesji high fashion

 

Uśmiech do selfie z "najelegantszą parą Paryża" 

Sophie Reich szybko zareagowała na oskarżenia Tyszki, twierdząc, że futro, w którym pozowała, jest sztuczne. Jej słowa potwierdziła matka, dziwiąc się przy tym, że "Tyszka z takim doświadczeniem nie odróżnia futra sztucznego od prawdziwego". Ale to akurat nie zaskakuje mnie wcale, bo w czasach, w których kolejne luksusowe marki odchodzą od wykorzystywania w swoich kolekcjach naturalnych futer, te sztuczne często wyglądają niemal jak prawdziwe i - jasne - odróżnienie ich jest możliwe, ale na pewno nie na podstawie zdjęcia. Jednak Tyszka, "specjalista" w temacie i obrońca moralności dwulicowych, aspirujących modelek, wszedł na wyżyny narcyzmu, pokazując, jaki jest wspaniały w tym zakłamanym świecie. Ciekawe, czy podobnie krytyczny był wobec partnerki Grzegorza Krychowiaka, gdy w styczniu 2017 roku pozował z nią do zdjęcia.

 

Nie wiem, czy futro, które Celia Jaunat ma na tym konkretnym zdjęciu, jest naturalne. Wiem natomiast, że na Instagramie wielokrotnie chwaliła się stylizacjami w futrach luksusowej włoskiej marki P.A.R.O.S.H. czy polskiej Fursi (należącej do uczestniczki jednej ze wcześniejszych edycji "Top Model" Justyny Pawlickiej). Domyślam się, że wpływowa WAG jednego z najbardziej znanych polskich piłkarzy nie dostała reprymendy od Marcina, gdy uśmiechnięta pozowała z nim do zdjęcia. 

Krótka pamięć 

Naprawdę zdumiewający jest fakt, że Tyszka, który tak bezrefleksyjnie zarzucił Sophie najgorsze intencje i dwulicowość, sam dał popis podręcznikowej wręcz hipokryzji. "Zapomniał" niestety wspomnieć, że sam jeszcze kilka lat temu fotografował modelki pozujące w naturalnych futrach. Wystarczy wspomnieć sesję z 2011 roku dla francuskiego L'Officiel, w której 16-letnia wówczas Maja Salomon pozowała w kamizelkach i płaszczach z futra lisa. 

Maja Salomon w sesji Marcina Tyszki dla 'L'Officiel'Maja Salomon w sesji Marcina Tyszki dla 'L'Officiel' L'Officiel, fot. Marcin Tyszka

Jasne, że od tego czasu sporo mogło się zmienić. Świat mody się zmienił i podejście Tyszki również mogło się zmienić. Dziś być może nie wykonałby już podobnych fotografii. Luksusowe marki nie są głuche na głosy obrońców praw zwierząt i po kolei wycofują się z wykorzystywania naturalnych futer w swoich kolekcjach. Tylko w tym roku na taki krok zdecydowały się domy mody Chanel, Versace czy Burberry. Doceniam dobre intencje osób, które chcą zwiększać społeczną świadomość okrutnych praktyk ludzi i cierpienia zwierząt, które wiążą się z produkcją prawdziwych futer. Jednak jeśli na tym zależało Tyszce, to nie wyszło, bo zrobił to kosztem młodej dziewczyny. Choć usunął obraźliwy post, tłumacząc, że "wygląda strasznie smutno na jego profilu", nie zająknął się słowem "przepraszam". Szkoda, że przed wrzuceniem posta obrażającego Sophie zapomniał o rachunku sumienia. 

Zobacz wideo

Wiktoria Jakubowska

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.