Od 2017 roku mówi się o tym, że powstanie kontynuacja serialu "Ranczo". Wszystko wskazuje na to, że wreszcie fani produkcji doczekają się nowych odcinków. Potwierdził to na Facebooku Cezary Żak, który wcielał się tam w podwójną rolę. Napisał, że dwa lata temu został złożony wniosek do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w sprawie dofinansowania filmu i jeśli odpowiedź będzie pozytywna, latem padnie pierwszy klaps na planie zdjęciowym.
"Super Express" skontaktował się z aktorem. Jego reakcja zaskoczyła dziennikarzy, gdyż nie wykazywał entuzjazmu z powodu powrotu na plan zdjęciowy "Rancza".
Nie będę na ten temat rozmawiał, ponieważ nie znam żadnych szczegółów. Nie wiem nic, nie mam zielonego pojęcia - zwrócił się do SE.
Tabloid twierdzi, że chodzi o pieniądze. Żak podobno żąda wyższej stawki, niż mu proponują. W grę wchodzi nawet pół miliona złotych. Taka kwota zasiliłaby i tak pokaźne konto aktora. Przypomnijmy, że Żak za wcielanie się w postaci Pawła i Piotra Koziołów zarobił już ponad 4 miliony złotych.
Także inni aktorzy negocjują stawki. Bogdan Kalus, czyli serialowy Tadeusz Hadziuk, wyznał tabloidowi, że jest w trakcie ustalania finansów. Prawdopodobnie do porozumienia doszli już odtwórcy głównych ról: Ilona Ostrowska (Lucy), Artur Barciś (Czerepach) oraz Paweł Królikowski (Kusy). Pojawiły się już pierwsze doniesienia, kogo możemy nie zobaczyć w obsadzie. Prawdopodobnie z udziału w filmie zrezygnuje Elżbieta Romanowska, czyli serialowa Jola Pietrek. Jednak fani jej postaci mogą być spokojni, gdyż zastąpi ją inna aktorka.
AW