Śmiało można powiedzieć, że Meghan Markle do perfekcji opanowała łamanie królewskich protokołów. Choć świadomie sprzeciwia się nudnym i staroświeckim tradycjom, Brytyjczycy ją kochają. Nawet królowa Elżbieta II, która nie pochwalała jej zachowania, przymykała oczy na wiele rzeczy.
Odkąd jest księżną Sussexu, Meghan Markle powinna unikać brylowania na gwiazdorskich salonach. Jednak trudno odciąć się jej od przeszłości, kiedy bezkarnie mogła pozować na ściankach. Kilka dni temu żona księcia Harry'ego niespodziewanie pojawiła się na imprezie British Fashion Awards. Niestety, tym razem miarka się przebrała. Najpierw dziennikarze skrytykowali ją za czarny lakier na paznokciach, który jest zakazany. Ostatecznie nawet fani zwrócili uwagę, że wreszcie powinna zachowywać się jak członkini rodziny królewskiej.
Jednak kolejne zachowanie Meghan dolało tylko oliwy do ognia. Markle rozwścieczyła królową Elżbietę II wspólnym zdjęciem z Clare Waight Keller, popularną stylistką i aktorką Rosamund Pike. Amerykanka pozowała do niego, trzymając się za brzuch. Z jej twarzy nie schodził też uśmiech. Na Wyspach Brytyjskich zaczęto plotkować, że monarchini błyskawicznie kazała usunąć fotografie, które na stronie wydarzenia zamieścił organizator.
Zastanawiamy się, czym jeszcze w przyszłości nas zaskoczy. Choć ostatnimi czasy Meghan Markle zalicza coraz mniej wpadek, nie wydaje się nam, żeby kiedykolwiek w pełni zrezygnowała ze swoich nawyków. W końcu dodają jej kolorytu, którego przez lata brakowało na dworze królewskim.
AD