Meghan Markle w ciągu dwóch miesięcy straciła aż dwie asystentki, a obsługa Pałacu powoli się wykrusza. Wszystko przez trudny charakter księżnej Sussex i jej ciągłe żądania oraz humory. Trudno się więc dziwić, że pracownicy Meghan za nią nie przepadają. Mają dla niej nawet przykre przezwisko.
Meghan Markle nie cieszy się sympatią w Pałacu. Według personelu żona Harry'ego jest rozpieszczona, ma nawet "dyktatorskie zapędy" i wymaga od pracowników więcej, niż powinna. Nic więc dziwnego, że pracownicy Meghan znaleźli dla niej odpowiednie przezwisko. Według zagranicznych mediów pracownicy nazywają ją "Duchess Difficult", czyli "trudna księżna".
Jakiś czas temu pierwsza asystentka księżnej Meghan - Melissa Toubati - nagle odeszła z Pałacu, ponieważ nie dogadywała się z Meghan. Żona Harry'ego miała obarczać ją przytłaczająca liczbą obowiązków. W pewnym momencie doprowadziła nawet swoją podwładną do łez.
Miejsce Toubati zajęła kolejna asystentka, Samantha Cohen, związana z pałacem 17 lat. Niestety ta również zrezygnowała z pracy z księżną, z którą wytrzymała zaledwie kilka tygodni.
Myślicie, że Meghan zmieni swoje zachowanie i zacznie szanować podwładnych?
AG