Telenowela, w której głównymi bohaterami są Dominika Zasiewska i Krzysztof Rutkowski nie ma końca. Detektyw, który niebawem ma stanąć na ślubnym kobiercu z Mają Pilch wypierał się romansu z Wodzianką. Ta w odwecie publikowała ich kolejne wspólne zdjęcia, pełne romantyzmu sms-y i wiadomości od innych "ofiar" Rutkowskiego.
Gdy spotkaliśmy Dominikę Zasiewską na imprezie magazynu "Playboy", nie mogliśmy nie zapytać o jej relację z detektywem. Jak się okazuje, w dalszym ciągu mają oni ze sobą kontakt.
Mamy ze sobą kontakt. Rozmawialiśmy ze 20 minut temu - mówiła Wodzianka w rozmowie z Plotkiem. Spotkaliśmy się w sobotę, ze dwa dni temu... Prosił mnie, bym przestała rujnować mu życie osobiste. Ja powiedziałam, że po weekendzie przestanę, ale muszę dokończyć to, co zaczęłam - dodała.
W wywiadzie otwarcie zdradziła powody swojego obecnego zachowania. Z jednej strony chciała pokazać prawdę, a z drugiej - przestrzec przed tym mężczyzną inne kobiety.
Raz, dowieść, że nie ja tutaj kłamię. Dwa... strasznie dużo dziewczyn się do mnie zgłosiło oszukanych przez niego. A dzisiaj kontakt? Na niczym się nie opiera. Po prostu zadzwoniłam zapytać, czy tu przychodzi, czy nie. Powiedział mi, że chyba przyjdzie - mówiła.
Krzysztof Rutkowski podkreśla jednak, że cała sytuacja tylko umocniła jego zażyłość z Mają. Wodzianka prognozuje więc dalszy scenariusz.
Oni oficjalnie są w związku. Ja myślę, że oni się nie rozejdą. Myślę, że dzięki tej aferze Maja wreszcie zostanie panią Rutkowską i powinna mi wysłać dobry bukiet kwiatów. Myślę, że się z nią ożeni, by pokazać, że są mocni, że są jednym teamem oraz że wszystko jest w porządku - mówiła.
A że między nimi nie jest okej, to jest sytuacja jasna. Bo gdyby tak było, to nie byłoby mnie, ani żadnej innej dziewczyny.
Co ciekawe, Zasiewska podkreśla, że to ona zerwała z Krzysztofem Rutkowskim, dlatego nie czuje się aż tak bardzo zraniona. Tłumaczy, że detektyw miał dla niej za mało czasu. W jej decyzji utwierdził ją też fakt, że powoli zaczęła się orientować, że ten kłamie.
Przyznała, że widziała ich wspólną przyszłość. Wypowiada się o nim dość ciepło. Jak sama wyznała, urzekła ją w nim opiekuńczość. Rutkowski bowiem zapewniał, że zajmie się i nią i dzieckiem.
Mówił takie rzeczy, które na kobiety działają - dodała.
Mimo takiego obrotu spraw, Wodzianka przyznała, że niczego nie żałuje. Więcej zobaczycie w naszym wideo, znajdującym się na górze strony.
Monika Maszkiewicz
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>>>