"Agent-Gwiazdy" to niezaprzeczalny hit TVN-u. Nic dziwnego, że stacja zdecydowała się nakręcić kolejną, czwartą już edycję programu. Zdjęcia do niej mają ruszyć w październiku, ale - jak twierdzi "Fakt" - może w niej zabraknąć Kingi Rusin. Dziennikarka prowadziła trzy ostatnie edycje programu, ale po kłótni z Małgorzatą Rozenek-Majdan może podobno stracić ten angaż.
Kinga ma w umowie zapis, że ma godnie reprezentować firmę. Nie ukaranie jej rozpuściłoby inne gwiazdy, które w przyszłości nie miałyby zahamowań przed podobnymi konfliktami - twierdzi informator "Faktu".
Stacja nie chciałaby też ponoć tracić kontraktów reklamowych z marką AVON, która stała się celem ataków Rusin.
To oznaczałoby dla stacji poważną stratę materialną. Niestety eskalowany konflikt przez Kingę przybrał niespodziewany obrót i trzeba teraz z tego jakoś mądrze wybrnąć – dodaje informator "Faktu".
Wszystko to skłoniło producentów "Agenta" do przemyślenia kwestii prowadzącej.
Na razie producent "Agenta" wraz z włodarzami TVN-u zastanawiają się, kto ewentualnie mógłby poprowadzić ten program zamiast Kingi.
Poprosiliśmy TVN o stanowisko w tej sprawie, niestety nie doczekaliśmy się odpowiedzi.
Po tym jak Małgorzata Rozenek zarzuciła Rusin, że ta pomaga zwierzętom, by wypromować swoja markę kosmetyczną, dziennikarka się wściekła. W serii postów na Instagramie wygarnęła "Perfekcyjnej", co o niej myśli, nazywając ją "wypindrzoną, sztuczną lalą". Po kilku dniach usunęła wpisy. Nieoficjalnie mówi się, że zrobiła to na "prośbę" Edwarda Miszczaka, ona jednak zaprzecza. Finalnie żadna z pań nie zjawiła się też na balu TVN-u, który Rusin miała poprowadzić.
WJ