Krzysztof Pieczyński wdał się w bójkę w centrum Warszawy. "Gdyby nie obawiał się kary, prawdopodobnie by mnie zabił". Aktor nie odpuścił

Krzysztof Pieczyński wdał się w bójkę w centrum Warszawy. Informację tę potwierdziła policja. Aktor całe zajście skomentował na Facebooku.

W środę Krzysztof Pieczyński miał się wdać w bójkę w centrum Warszawy - poinformował Polsat News. Informację tę potwierdziła Komenda Stołeczna Policji w rozmowie z portalem "Gazeta.pl":

Zostaliśmy poinformowani, że o godzinie 10:00 doszło do bójki na rogu ulic Marszałkowskiej i Żurawiej. Pieczyński miał awanturować się z drugim mężczyzną. Doszło do szarpaniny, w trakcie której obaj mężczyźni mieli zadawać ciosy.

Aktor na antenie Polsat News relacjonował całe zajście.

Mija mnie facet i mówi "ty pedale". Poszedłem za nim, dotknąłem go w ramię i spytałem "dlaczego pan nazwał mnie pedałem?". Zaczęły się bluzgi, których nie będę opowiadał, bo są to rzeczy okropne. Ziejący nienawiścią człowiek, który mówi "ty pedale", "ty ubeku" - relacjonował Krzysztof Pieczyński.

Z relacji aktora wynika, że próbował jeszcze rozmawiać, tłumaczyć, ale napotkany mężczyzna miał zacząć go kopać po nogach.

Odepchnąłem go. Udało mi się zrobić zdjęcie i wtedy uderzył mnie pięścią w twarz - dodaje aktor.

Krzysztof Pieczyński miał usłyszeć z ust atakującego go mężczyzny, że "w innych krajach takich jak on się likwiduje", a na pytanie, za co tak nienawidzi aktora, miał odpowiedzieć:

Bo masz czerwoną kurtkę. Masz 70 lat, a ubierasz się jak 14-latek.

Komenda Stołeczna Policji w rozmowie z "Gazeta.pl" informuje, iż otrzymała dwa zawiadomienia o pobiciu: od aktora i od drugiego mężczyzny, którzy nawzajem oskarżają się o pobicie.

Krzysztof Pieczyński skomentował

Krzysztof Pieczyński na swoim profilu na Facebooku odniósł się do całego zajścia.

(...) Jednak tym razem upubliczniam to, co się stało. Mniej boli mnie to, że zostałem pobity, ale bardziej nienawiść człowieka, który to zrobił. Zachowywał się w taki sposób, że gdyby nie obawiał się kary prawdopodobnie by mnie zabił przekonany o własnej słuszności. Podobni do niego mają dość nienawiści, żeby nieść przed sobą krzyż i chrystianizować Europę. Myślę, że ludzie podobni do niego są współczesnymi patriotami, katolikami oraz przyszłymi członkami Obrony Terytorialnej zakładanej przez ministra Macierewicza (...) - napisał na swoim Facebooku.

AG

Tego nie da się 'odzobaczyć', czyli wpadki telewizyjne 2017 roku. Zapamiętamy je na długo

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.