Wojciech Szczęsny zdradził, co się dzieje w szatni po przegranym meczu: Na ogół jest cisza i... Oj, nie chciał o tym mówić

Wojciech Szczęsny w ogniu pytań Kuby Wojewódzkiego. Jak się zachowuje reprezentacja Polski po przegranym meczu? Na co Szczęsny wydaje pieniądze? Oj, nie było łatwo.

Gościem najnowszego odcinka show Kuby Wojewódzkiego był Wojciech Szczęsny. Na początek showman zapytał gościa, czy rzeczywiście lubi trwonić pieniądze. Piłkarz, którego żona, Marina Łuczenko-Szczęsna kreuje wizerunek osoby lubiącej luksus, przyznał się, że żyje dosyć "skromnie".

Jeżdżę służbowym samochodem. Dostałem jeepa i nim jeżdżę. Nie mogę na trening przyjechać innym samochodem - zdradził.

Dodał też, na co wydaje pieniądze.

Dużo wydaję tylko na nieruchomości, ale to bardziej inwestycja. A na codzienne przyjemności, taką mam sytuację, że nie muszę się zatrzymywać, kiedy mam ochotę - powiedział i uśmiechnął się.

Czym według niego jest "codzienna przyjemność"? Możliwość pójścia do drogiej restauracji czy kupienie sobie ciucha bez patrzenia na cenę. W końcu - jak orzekł Wojewódzki - bramkarz zarabia 4 miliony euro rocznie. Szczęsny jednak tego nie potwierdził.

Wojciech SzczęsnyWojciech Szczęsny X News

Od tematów stricte piłkarskich nie dało się uciec. Wojewódzki poprosił Szczęsnego, żeby pobawił się we wróżkę i przepowiedział, jak polska reprezentacja poradzi sobie na Mistrzostwach Świata.

Nie uważam, że jesteśmy zespołem z pierwsze trójki czy czwórki na świecie. Myślę, że jesteśmy w stanie powalczyć o podobny wynik jak na Mistrzostwach Europy, czyli o wyjście z grupy i jeden, dwa kroczki dalej. Sukcesem byłoby dojść do ćwierćfinału - odpowiedział.

Bardzo ciekawe było jednak pytanie o to, co się dzieje, kiedy drużyna schodzi do szatni po przegranym meczu. Tego zwykle nie widzimy ani w telewizji, ani tym bardziej na żywo, ze stadionu. Pretekstem była sromotna przegrana reprezentacji Polski z Danią 0:4.

Na ogół jest wtedy cisza i takie... hmm... Pierwsze momenty są bardzo niewygodne - przyznał dość niechętnie Szczęsny.

Kolejne pytanie Wojewódzkiego również było trudne, ponieważ dotyczyło ewentualnych kozłów ofiarnych, na których można byłoby zrzucić odpowiedzialność za klęskę.

Tych kozłów było kilkunastu na boisku akurat tego dnia i wszyscy ponosili odpowiedzialność jako zespół. Dzięki temu jest trochę łatwiej radzić sobie z porażkami - zdradzał Szczęsny.

JZ

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.