Grammy 2017. Adele odmówiła przyjęcia statuetki! Przełamała ją na dwie części i... oddała pół Beyonce. "Jest artystką mojego życia"

Adele nie spodziewała się, że jej album zostanie doceniony bardziej niż album Beyonce. Właśnie dlatego postanowiła podzielić się ze swoją idolką nagrodą.

Adele ma za sobą bardzo ważną noc. Podczas tegorocznej gali Grammy piosenkarka zgarnęła aż 5 nagród, w tym najważniejszą - za album roku. Choć wiele osób typowało do zwycięstwa Beyonce, to właśnie ona zdobyła wyróżnienie, czym sama wydawała się zaskoczona. Odbierając statuetkę, nie tylko zadedykowała ją Beyonce, ale także z łzami w oczach nazwała ją swoją artystką życia.

 
Nie mogę przyjąć tej nagrody. Jestem naprawdę wzruszona i wdzięczna, ale artystką mojego życia jest Beyonce, a album "Lemonade" był tak monumentalny i tak przemyślany i piękny, było w nim tyle duszy i wszyscy mogliśmy zobaczyć twoją inną stronę, której zazwyczaj nam nie pokazujesz i doceniamy to. Jesteś naszym światłem. Sprawiasz, że moi czarnoskórzy przyjaciele czują się silni i potrafią o siebie walczyć. Kocham cię - zakończyła.
embed

Jednak dopiero kolejny gest Adele sprawił, że zrobiło się o niej NAPRAWDĘ głośno. Niespodziewanie nagroda złamała się na dwie części, a Adele postanowiła jedną z nich oddać Beyonce. 

ZOBACZ ZDJĘCIA >>>>>

Adele złamała nagrodęAdele złamała nagrodę LUCY NICHOLSON / REUTERS / REUTERS

O geście rozpisywały się zarówno media, jak i internauci, którzy okrzyknęli Adele królową.

Adele złamała Grammy na pół, żeby móc się podzielić z Beyonce... Co za królowa.
Adele podzieliła Grammy na dwie części, rok 2017 jest uratowany - czytamy na Twitterze.

Na konferencji po Grammy Adele tłumaczyła dziennikarzom, dlaczego tak postąpiła.

Jest moją ikoną od zawsze. Pierwszy raz usłyszałam jej piosenkę w wieku 11 lat i od razu się w niej zakochałam. Teraz mam 28 lat i słuchając "Lemonade" czuję się dokładnie tak samo, jak wtedy, gdy słuchałam "No, no, no". Czułam, że tak trzeba zrobić. Poza tym uważałam, że to był jej czas na zdobycie tej nagrody, myślałam sobie: "co jeszcze musi zrobić, żeby wygrać?" - mówiła.

Chyba nie potrzeba więcej dowodów na to, że Adele kocha swoją idolkę całym sercem. A fani kochają Adele nie mniej.

MK

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.