Stanisław Soyka był gościem Kuby Wojewódzkiego. Muzyk zdradził swoje przezwiska. "Mówiła na mnie foka". Jest ich więcej

Stanisław Soyka opowiedział o tym, jak mówili na niego znajomi. Niektórzy żartowali z jego tuszy.

W pierwszym odcinku nowego sezonu swojego talk-show, Kuba Wojewódzki gościł duet Fit Lovers oraz Stanisława Soykę. Artysta w tym roku skończy 59 lat. Mimo wieku nie zwalnia jednak tempa. Niedawno wydał pierwszą od kilkunastu lat w pełni autorską płytę.

Stanisław Soyka u Kuby Wojewódzkiego

Kuba Wojewódzki prowadzi swój program w dość schematyczny sposób. Stałym punktem każdego odcinka są już żarty z jego wieku oraz podbojów miłosnych. Widzowie z pewnością zauważyli też, że showman lubi podkreślać to, że przyjaźni się ze swoimi znanymi i cenionymi gośćmi. Podobnie było w przypadku Stanisława Soyki.

W ostatnim odcinku, Wojewódzki nawiązał w rozmowie do tuszy muzyka. Spytał, czy jego wygląd bywa źródłem żartów.

Był taki moment, że małżonka Tomasza Szukalskiego mówiła na mnie foka - zdradził rozbawiony.

Jak się okazuje, przydomków było więcej.

Nazywali mnie też Amorkiem. Kochałem się w dziewczynach. Śpiewałem dla dziewczyn, nie dla chłopców - wspominał Soyka.

Jak dodał, grając na gitarze chciał ukryć swoją otyłość. Wojewódzki skwitował, że zamiast na gitarze Soyka powinien grać na kontrabasie - dzięki temu mógłby schować się za instrumentem. 

Cała rozmowa była jednak utrzymana w przyjacielskim tonie. Widać, że panowie faktycznie znają się od dawna. Co ciekawe, dzielą ich zaledwie 4 lata różnicy. Wojewódzki ma 55 lat, a Soyka 59.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.