"Kuchenne rewolucje". Magdę Gessler poniosły emocje. "Ja tu rozpie*dolę wszystko jedną ręką". I tak właśnie zrobiła

"Kuchenne rewolucje" tym razem zawitały do Goszczanowa. Magda Gessler po raz kolejny udowodniła, że dla niej nie ma rzeczy niemożliwych.

"Kuchenne rewolucje". Tym razem zadaniem Magdy Gessler było postawienie na nogi podupadającej restauracji Ibis.

To był typowy bar z piwem, z wódką. Od 9 lat jest to restauracja - wyznała już na początku programu właścicielka lokalu, pani Ewa, której córka pracuje w nim jako kelnerka.

Właścicielka restauracji ubolewa przede wszystkim nad tym, że jej klienci wciąż traktują Ibis jako typowy bar, w którym można spożywać głównie piwo. Zdarzają się nawet sytuacje, podczas których klientów trzeba po prostu wyprowadzać z lokalu, ponieważ gorszą innych.

Wystrój mi się w ogóle nie podoba. Dla mnie tutaj jest zimno i w ogóle do d*py - podsumowała lokal córka właścicielki, Patrycja.

Pani Ewa wyznała również, że straciła już ochotę na zmianę restauracji i na zawalczenie o jej klientów.

'Kuchenne rewolucje''Kuchenne rewolucje' Screen: Player.pl

1. Wizyta Magdy Gessler

Już na początku wizyty Magda Gessler stwierdziła, że zła jest nazwa lokalu, ponieważ nic nie mówi i nie wiadomo, jakie jedzenie się pod nią kryje. Również menu nie przypadło jej do gustu.

Wieś tańczy i śpiewa - opisała swoje pierwsze wrażenie Magda Gessler.

Przyszła kolej na testowanie potraw, które w większości były typowymi fast foodami takimi jak np. pizza, zapiekanka oraz kebab.

Boże, co to? - zareagowała Magda Gessler na kolejną potrawę i kazała ją zabrać ze stołu.
Nikt nas nie uczył robić fast foodów. Uczyłyśmy się same. Doszłyśmy do tego metodą prób i błędów - tłumaczyła się właścicielka.

'Kuchenne rewolucje''Kuchenne rewolucje' Screen: Player.pl

2. Magda Gessler testuje czystość

Ludzie nie przychodzą, żeby się napić, ale upić. Przespać na kanapie - opowiadała Magdzie Gessler pani Ewa.

Prowadząca program zabrała się do oceniania czystości lokalu. Ten test został niezaliczony. W końcu przyszła pora na samo serce restauracji, czyli kuchnię. Dominował w niej brud i produkty złej jakości.

Proszę coś mówić, bo będę się drzeć (...). Co panią kieruje, że idzie pani w takim kretyńskim kierunku? - nie wytrzymała już Magda Gessler.
Pogubiłam się ja - podsumowała krótko pani Ewa.
Ja tu rozpie*dolę wszystko jedną ręką - powiedziała Gessler i tak też zrobiła, zrzucając wszystkie rzeczy z kuchennej szafki.
Wypie*dolić wszystko w diabły. Nic nie zostawić - podsumowała właścicielka restauracji, przejawiając tym samym gotowość do rewolucji w swoim lokalu.

'Kuchenne rewolucje''Kuchenne rewolucje' Screen: Player.pl

3. Czas na zmiany

Metamorfozę restauracji Magda Gessler zaczęła od szczerej rozmowy i zmiany nastawienia jej właścicielki na bardziej otwarte, odważne i pozytywne.

Psycholog z pani Magdy jest świetny - wyznała na koniec pani Ewa.

Dalej poszło równie łatwo. Przyszła pora na zmianę menu, w którym od teraz specialite de la maison miały być potrawy z kaczek. Metamorfozie uległ również wystrój lokalu, któremu nadano przede wszystkim żywe barwy: żółty i fioletowy zamiast smutnego, sterylnego białego. Od tego momentu restauracja zmieniła też nazwę na gospodę "Kaczki za wodą".

'Kuchenne rewolucje''Kuchenne rewolucje' Screen: Player.pl

4. Ostateczny sprawdzian

Przyszedł czas na ostateczny sprawdzian, w którym jurorami byli nie kto inny, a sami klienci gospody. Pozytywnie ocenili wystrój, stwierdzając, że jest ciepły i przytulny. Do gustu przypadło im również nowe menu i sam smak podawanych potraw.

Ole! - podsumowała krótko całą metamorfozę dumna Magda Gessler.

Po kilku tygodniach prowadząca program wróciła do restauracji, żeby sprawdzić, czy jej wysiłki nie poszły na marne. Gospoda "Kaczki za wodą" wciąż była na wysokim poziomie.

AG

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.