Kora chorowała od lat i nie wiedziała o tym: Słabłam przez te wszystkie lata. Ból mnie zginał do ziemi

Kora pierwszy raz po walce z rakiem szczerze opowiedziała o swojej chorobie. Wokalistka udzieliła wywiadu w "Pani".

Kora pierwszy raz po walce z rakiem, szczerze opowiedziała o swojej chorobie. Wokalistka udzieliła wywiadu w "Pani".

Teraz Kora jest w trakcie leczenia, jak sama przyznaje, najgorsze już z nią. Wokalistka wyznała, że choroba była dla niej bardzo trudnym momentem. Mimo tego, chciała być świadoma czekających ją zagrożeń.

Robiłam testy BRC1 i BRC2, a potem lekarz mi powiedział: to choroba śmiertelna. Są różne droga, jakim człowiek się dowiaduje. Czy istnieje taka droga, że pacjent może nic nie wiedzieć? Nie wiem, można sobie nie życzyć wiadomości. Ja sobie życzyłam i one spadały na mnie jak kolejne ciosy. to był trudny moment - powiedziała w rozmowie z Małgorzatą Domagalik w "Pani".

Kora starała się zachować spokój.

Nie histeryzowałam. Jest coś takiego, że trzeba się z tym zmierzyć. Jak ma się siłę wewnętrzną, to się zmierzysz. Przede wszystkim ja się potwornie źle czułam. Była operacja - refleksja przychodzi później (...) Ja się naprawdę strasznie czułam.

Przyszedł jednak moment załamania.

I w tym okresie rzeczywiście nie chciało mi się żyć. Byłam potwornie słaba i zmęczona. Jak zaczęłam wracać do sił, to przede wszystkim poczułam się bardzo czysta wewnętrznie. Wszystko, co mnie wcześniej bolało, przenosiło się na inne, słabsze miejsca, zniknęło jak ręką odjął. Ale to się ciągnęło całymi latami. Zjadłam tony proszków przeciwbólowych.

Kora.Kora. Facebook/Kora Facebook/Kora

Kora wyznała, że nie będąc tego świadomą, z chorobą borykała się od lat. Paradoksalnie to, że ćwiczyła jogę, sprawiło, że jej ciało znosiło chorobę, a lekarz zbagatelizował objawy.

Badałam się. Tylko po operacji okazało się, że ten rodzaj schorzenia, moja mobilność, moja elastyczność, joga wystarczyły, że choroba długo nie dawała o sobie znać. Mój lekarz, którego znam od lat, nie przeoczył tego, on to zlekceważył... - wyznała szczerze.

Kiedy choroba wyszła już na jaw, trzeba było od razu operować.

Lekarz nie zlecił mi przede wszystkim badań, które zleciła mi inna lekarką. Po tygodniu byłam na stole operacyjnym. Dlatego nieprawdopodobnie słabłam przez te wszystkie lata. Ból mnie zginał do ziemi.

Kora.Kora. Kapif Kapif

Teraz Kora wraca do zdrowia:

Jest już czyściuteńko, wszystko się goi, nie mam jeszcze apetytu, ale i tak jem. To prawda (jestem dzielna). Tylko zaraz po chemii niekoniecznie. To ciężki czas - dodała.

Plotki o chorobie Kory pojawiły się już wcześniej, ona jednak nie od razu chciała o niej mówić.

Na początku to było utrzymywane w tajemnicy, dlatego, że byliśmy w bardzo złym stanie jako rodzina. Potrzebowaliśmy tego czasu (...) Potem gdzieś ktoś mnie widział, komuś powiedział (...). Ale jak nagle czytasz w jakimś ohydnym piśmie: "Kora ma raka jajnika!", to jest to takie obrzydliwe, jakby ktoś się na mnie zrzygał!

KoraKora WBF WBF

Kora marzy o tym, by za jakiś czas wrócić na scenę.

Koncerty są bardzo energochłonne i trzeba mieć siłę. Może latem...Teraz nie miałabym mobilizacji, bo wiem, ile kosztuje mnie zejście po schodach z góry na dół, tam i z powrotem. Na razie to, że biorę udział w "Must Be The Music" jest dla mnie ogromnym wyczynem. Ale na koncerty też przyjdzie czas.

Kora otrzymała masę wsparcia od fanów, zdarzyły się jednak wpisy, które trudno jakkolwiek skomentować.

Kamil mi przeczytał ostatnio z jakiegoś forum o mnie: "Ta żydowica tak się pier..., że dostała od tego raka jajnika". Reakcja ludzi na moją chorobę jest w większości bardzo serdeczna. Ale zdarzają się i takie wypowiedzi. Ktoś umieszcza taki wpis, powiedz jak to możliwe? - pytała.

KoraKora fot. Aleksandra Koszyk/Agencja Wyborcza.pl fot. Aleksandra Koszyk/Agencja Gazeta

W walce z chorobą Korę wspierał jest wieloletni partner, a od niedawna także mąż, Kamil Sipowicz. Para wzięła ślub 12 grudnia 2013 roku. Wokalistka twierdzi, że ich związek to "przeznaczenie".

Poznaliśmy się prawie 40 lat temu. Nikt nie jest święty w związku, ale myśmy byli sobie przeznaczeni (...). Bo to nasze życie, jak się spotkaliśmy, było tak skonstruowane. Ja miałam dzieci, jedno z nim (...). Dzięki naszemu związkowi wiem, jaka w naszej miłości była determinacja ze strony Kamila. I to, że jak moja determinacja siadała, to jego wzrastała, moja wzrastała, to siadała jego.

Kora, Kamil Sipowicz.Kora, Kamil Sipowicz. Kapif Kapif

Pomimo że rozmowa dotyczyła trudnego momentu w życiu Kory, wokalistka poruszyła też lżejszy temat - dbania o urodę i walkę z upływem czasu.

Nie sprzedaje się kulek oświeceniowych na starość, tylko botoks, mezoterapię, kwas hialuronowy.  To wszystko można robić, ale... Ja chcę wyglądać jak kot albo jak wąż... (śmiech). Natomiast, kiedy słyszę, jak Demi Moore mówi, że to, że tak świetnie wygląda, to od jogi... To jest wciskanie kobietom ciemnoty - powiedziała.

Demi Moore.Demi Moore. Bulls Bulls

W wywiadzie dostało się też karierze w stylu Natalii Siwiec.

Dzisiaj wartością jest to, że jakaś "panna nikt" zrobi sobie sztuczny biust, usta, i nie ma znaczenia, że nie ma nic do powiedzenia (...) Ta pani oprowadza nas po swoim mieszkaniu w hollywoodzkim stylu (...). A ja nie wiem i nie chcę wiedzieć, jak ona się nazywa. Na piłce nożnej, czy na czymś innym zrobiła karierę...

Natalia SiwiecNatalia Siwiec REPORTER/Iwanczuk/REPORTER REPORTER/Iwanczuk/REPORTER

Cały wywiad przeczytacie  w "Pani".

Vic

Byliśmy w bardzo złym stanie jako rodzina. Potrzebowaliśmy tego czasu.

Byliśmy w bardzo złym stanie jako rodzina. Potrzebowaliśmy tego czasu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA