W programie " Między kuchnią a salonem " gościem był Zygmunt Chajzer z synem Filipem i wnukiem Maksem. Panowie opowiadali o swoich zwyczajach świątecznych. Prezenter przyznał, że kiedy syn był mały, dużo nie było go w domu:
Dużo wyjazdów, dużo audycji, od samego rana do samego wieczora.
Nic nie zapowiadało, że chwilę później jego pięcioletni wnuk Maks popłakacze się na wizji. Dorota Deląg zapytała go tylko, czy tata, czyli syn Chajzera, jest często w domu... Na szczęście szybko się uspokoił. Wnioskujemy, że Filip Chajzer jest równie zapracowany jak słynny ojciec. Może tak małych dzieci po prostu nie powinno się przyprowadzać do programu?
Zygmunt Chajzer AG
Aik