Górniak pierwszy raz mówi o wypadku

Powtarzała: Boże, ja już nie zatańczę.

Edyta wróciła do nieprzyjemnych przeżyć w programie "Między kuchnią a salonem" .

Maja Sablewska, moja menadżer była ze mną, no i Janek też był oczywiście w szpitalu, ale pamiętam, że kiedy po trzynastu godzinach leżenia nieruchomo, bo takie było zalecenie lekarzy, po 4. prawie miesiącach pracy takiej intensywnej, takie trzynaście godzin leżeć w bezruchu w jednej pozycji.

Na szczęście jej się nie dłużyło, bo mogła liczyć na przyjaciół .

Janek w międzyczasie też dzwonił, śpiewał mi "Jožin z bažin" przez telefon, żebym się nie nudziła To urocze było! To pamiętam jak wstałam, jak przyszli fizjoterapeuci i poprosili, żebym wstała po raz pierwszy z pomocą, asekuracja no i w ogóle straszne to było - to Maja powiedziała mi dopiero po jakimś czasie, że ja nie mówiłam: "Boże, jak mnie boli to, czy tamto", "co to teraz będzie", pierwsze słowo jakie podobno powtarzałam, kiedy stawiałam pierwsze kroki, żeby sprawdzić, czy tam nie ma jakiegoś głębszego urazu, to podobno chodziłam i powtarzałam: "Boże, ja już nie zatańcz ę".

Okazuje się, że Górniak pokochała taniec pierwszą miłością . To chyba zasługa Janka Klimenta , który sprawia, że partnerki całkowicie się mu poddają .

Co on ma w sobie, że tak przyciąga kobiety ?

Janus

Zobacz także:

Superniania: Za wysoko ocenili Edytę

Oficjalnie: Górniak pokazała faceta. FOTO

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.