Afera futrzana: Menadżerka Krupy dziękuje Rosati!

Ale nie przeprasza jej w imieniu Joanny.

Wydarzeniem tygodnia była afera futrzana. Wypowiedź Joanny Krupy o Weronice Rosati rozniosła się po Polsce w mgnieniu oka. Krupa w jednym z wywiadów rzekomo nazwała Rosati "suką bez serca". Poszło o to, że na jedną z imprez Wera przyszła w futrze. Później okazało się, że było ono sztuczne. Agentka Rosati zażądała od Krupy przeprosin i wpłacenia sumy 10 tysięcy złotych na organizację PETA. Gościem dzisiejszego wydania "DDTVN" była Małgorzata Leitner , agentka Krupy.

Chciałabym w imieniu Joanny podziękować Rosati za to, że zajmuje się ochrona zwierząt i angażuje się w różne akcje. Trudno jest mi komentować doniesienia portali plotkarskich. Będę chciała sprawdzić czy takie słowa rzeczywiście padły. Joanna darzy Weronikę sympatią, bo obie działają dla tej samej idei - powiedziała agentka Krupy,  Małgorzata Leitner.

Menadżerka Krupy jeszcze nie wie, czy jej klientka takie słowa wypowiedziała. Radzimy się dowiedzieć, bo Wera łatwo nie odpuszcza ludziom, którzy ją publicznie obrażają (patrz: Żuławski ).

Sancita

Zobacz także:

Krupa nie odpuszcza. Noszenie sztucznego też jest złe

Wojna o futro: Rosati żąda przeprosin i pieniędzy

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.