"Sama bym chciała, żeby mnie ktoś nazwał lachonkiem"

Korwin-Piotrowska nie rozumie oburzenia Herbuś.

Karolina Korwin-Piotrowska jest postrachem gwiazd i stylistów. Ostatnio weszła na ścieżkę wojenną z Edytą Herbuś. Nazwała ją "lachonkiem". Herbuś była oburzona tym sformułowaniem.

Sama bym chciała, żeby mnie ktoś nazwał "lachonkiem", a nie te lata. (...) Herbuś chyba jako jedyna z niewielu dziewczyn z "Tańca z gwiazdami", które stały się z dnia na dzień totalnymi celebrytami, zaczęła rozumieć, że to jest na chwilę i że jeżeli sobie czegoś nie wymyśli, to zaginie. Jej wypady w kierunku aktorstwa, są dowodem, ze próbowała Na razie rzeczywiście pracuje i to jest godne szacunku - powiedziała "Vivie" Karolina.

Godne szacunku? Ilość krytyki która spadła na Korwin-Piotrowską po nazwaniu Herbuś "lachonkiem" chyba zadziałała. Dziennikarka nie jest już tak ostra w ocenie młodszej koleżanki. Z ulgą ogłaszamy koniec wojny na linii Karolina i Edyta.

Sancita

Zobacz także:

Herbuś kontratakuje: Piotrowska to wątpliwy poziom

Szczuka: Herbuś nie jest lachonkiem. To idiotyzm!

Więcej o:
Copyright © Agora SA