W katastrofie pod Smoleńskiem zginął mąż Joanny Racewicz , Paweł Janeczek . 20 kwietnia dziennikarka pochowała go na Powązkach. Podczas mszy odczytała biblijny "Hymn o miłości" i zakończyła go słowami: "Miłość nigdy nie ustaje, Pawełku, mój Janosiku".
Dla wszystkich był Janosikiem. Zawsze służył dobrą radą i pomocą. Był szefem ochrony prezydenta, Lecha Kaczyńskiego . Zginął na służbie. W wywiadzie dla "Pani" Joanna Racewicz po raz pierwszy opowiada o stracie męża.
To i tak lepsze niż ciągłe pytania: "Jak się czujesz, co słychać?". I co właściwie mam odpowiedzieć? Oprócz tego, że Paweł wciąż nie wraca - wszystko jest w porządku. Igor jest zdrowy, ja też. Poza tym, że nasz skarb wciąż woła: "Tata, tata!" - reszta jest bez zarzutu. Jeśli nie liczyć tego, że grunt usunął mi się spod stóp, że wiszę w próżni i mam ochotę gryźć ściany - reszta jest OK - powiedziała Joanna Racewicz.
Joanna Racewicz screen ze strony www.styl.pl
screen ze strony www.styl.pl
Racewicz i Janeczek poznali się w 2002 roku na pokładzie rządowego tupolewa. W samolocie zaczęła się ich miłość i w samolocie też została przerwana. Joanna sama wychowuje synka Igora. Jak Janeczek przyjął informację o ciąży żony?
Cieszył się jak dziecko. Czekał na Igorka, rozmawiał z nim i wierzył, że maluch słyszy każde słowo. Kupował dziesiątki maleńkich spodenek, czapeczek. Biegał po lody i czekoladki dla mnie w środku nocy. Powtarzał: "Będzie dobrze, zobaczysz". Była w nim nieprawdopodobna siła i wiara w naszą dobrą gwiazdę. Wiedziałam, że choćby walił się świat, mam za sobą mur. Skałę, która jest od zawsze i która będzie zawsze. Niezależnie od tego, jaką pogodę tego dnia mamy między sobą - powiedziała dziennikarka.
Joanna Racewicz ścięła włosy, ale została przy jasnym kolorze. Dziennikarka zdradziła, że nowa fryzura jest symbolicznie znakiem jej zmiany, zmiany całego życia. Nowe zdjęcia Joanny Racewicz znajdziecie w najnowszej "Pani" i pod tym linkiem .
Sancita