Okazuje się, że Marcin Dubieniecki to niezłe ziółko. Prywatnie mąż Marty Kaczyńskiej , a zawodowo dobrze prosperujący adwokat. Nie zapowiadało się, że Marcin wyjdzie na ludzi. Już w czasach liceum miał problemy z nauką oraz zachowaniem. O mało go wyrzucili.
Ojciec Marcina Marek Dubieniecki zdradza w rozmowie z " Polityką " szczegóły pewnego wieczornego wypadku autem:
Jego kolega był zazdrosny o swoją byłą dziewczynę. Pojechali w kilku do jej nowego chłopaka. Postraszyli go. Chłopak poskarżył się w szkole. Marcina przy straszeniu nie było, robił tylko za kierowcę. Ale kłopoty mieli wszyscy uczestnicy.
Ponoć w Kwidzynie do dziś krążą legendy o Dubienieckim i jego nocnej eskapadzie.
Mrock