Do świątecznych "Milionerów" jak co roku zaproszono gwiazdy. W tym roku pary Julia Kamińska z Filipem Bobkiem i Szymon Hołownia z Marcinem Prokopem grali o pieniądze dla fundacji TVN. W sumie udało im się wygrać niecałe 300 tysięcy złotych .
Bardzo słabo wypadła para z "BrzydUli" , program zakończyli z zaledwie 40 tysiącami złotych . Pytania im nie przypasowały, a niektóre były za trudne . Brak podstawowej wiedzy z literatury polskiej omal nie zakończył się kompromitacją . Musieli odpowiedzieć, który z bohaterów nie występowała w powieściach Żeromskiego : Cezary Baryka, Tomasz Judym, Antek Boryna czy Rafał Olbromski?
Odpowiedź tylko pozornie jest łatwa . Myśli Kamińskiej od razu pobiegły w stronę doktora Judyma ("Ludzie Bezdomni"), według niej był bohaterem "Lalki" Prusa i romansował z Izabelą. Natomiast "Chłopów" z Antkiem Boryną jej zdaniem napisał Żeromski . Rozważaniom Julii bez słowa protestu przysłuchiwał się Bobek . Na koniec wspólnie skorzystali z koła ratunkowego , które pomogło im wyjść z tej nie lada opresji i udzielili prawidłowej odpowiedzi .
Drugiej parze poszło o wiele lepiej . Hołownia i Prokop doszli do pytania za 500 tysięcy - " Kalamitka, dawniej nieodzowna w każdym samochodzie, pełniła rolę: A: smarowniczki, B:spryskiwacza, C: wycieraczki, D: skrobaczki" . Dla Marcina powinien to być banał , przecież od lat pracuje w programach motoryzacyjnych.
Wyjątkowo łatwo odpuścili , tak jakby coś nie pozwalało im grać dalej. Mieli przypuszczenia odnośnie dobrej odpowiedzi, które potwierdziła publiczność - 90% (smarowniczka). Mimo takiej pomocy postanowili zrezygnować i wzięli bezpieczne 250 tysięcy.
Czy gwiazdy grały uczciwie? Bobek i Kamińska tak, nikt przecież specjalnie nie robiłby z siebie "głupka", ale Hołownia i Prokop zbyt łatwo poddali się.
Janus