Reżyser Mam Talent: Trzeba byłoby kogoś wyeliminować

Wojtek Iwańki nie dopuszcza nawet myśli o wprowadzeniu zmian w składzie półfinalistów. Kasia Sawczuk nie wystąpi.

Gdy jury programu Mam Talent ogłosiło czterdziestkę półfinalistów w internecie zawrzało. Wśród 40-stki zabrakło utalentowanej Kasi Sawczuk oraz Katarzyny Popowskiej. Wybór jury nie spodobał się widzom i rozległy się głody krytyki. Dopuszczano nawet złamanie regulaminu i wprowadzenie zmian w składzie półfinalistów. Wojciech Iwański , który jest reżyserem show podczas wtorkowej konferencji mówił, że rozważa taką możliwość. 

Dziś wiemy, że nie ma szans na udział Kasi Sawczuk w półfinale Mam Talent. Na blogu reżysera czytamy:

Jeszcze raz odwołam się do kuchni programu MAM TALENT!. Przed wieloma tygodniami czterdziestu szczęśliwców usłyszało na scenie Teatru Dramatycznego w Warszawie z ust jurorów :- przechodzicie do półfinałów! Było wiele radości, były też łzy zawodu. Wszyscy uszczęśliwieni rozjechali się do swoich domów z dużym zastrzykiem optymizmu, by przez kolejne tygodnie ostro pracować nad swoim półfinałowym występem.

Zasady programu są bardzo proste. Jury wybrało czterdziestu półfinalistów!!! W pięciu półfinałach /kolejne soboty/ zaprezentuje się po ośmiu wykonawców. Z każdego półfinału tylko dwie osoby, czy dwa zespoły mają szansę do udziału w finale. Ten, kto uzyska najwięcej głosów z sms-ów i ten, którego wybiorą jurorzy z drugiego i trzeciego miejsca w rankingu sms-owym. Do czego zmierzam? Szanse w każdym półfinale są równe - zawsze 2 : 8!!!

Mam głęboką nadzieję, że nikomu z internautów nie przychodzi do głowy, aby kogoś, kto od tygodni żyje w przeświadczeniu swojego udziału w półfinale i ciężko pracuje, żeby przygotować swój występ, nagle pozbawić możliwości udziału w konkursie na rzecz Kasi Sawczuk. Tego nam zrobić nie wolno i wiem to na pewno.

W takim razie, w którym programie miałaby wystąpić dodatkowa osoba i dlaczego mielibyśmy jednej grupie półfinalistów powiedzieć wasze szanse są jak 2 : 9 ??? A przecież każdy z półfinalistów ma prawo wierzyć, że ma równe szanse w zdobyciu niebagatelnej nagrody w postaci 300 000zł. I o tym nie wolno nam zapominać.

Są jeszcze dwa dodatkowe aspekty tej sprawy. Po pierwsze"cały ten szum" faworyzuje siłą rzeczy dodatkowego uczestnika, a po drugie nikt nie chciałby znaleźć się w jego skórze tam w środku walki, bo nie byłaby to fajna pozycja.

Wojciech Iwański/KapifWojciech Iwański/Kapif Wojciech Iwański/Kapif

Więcej o:
Copyright © Agora SA