W zeszłej edycji "Mam talent" we Wrocławiu znalazło się bardzo wiele ciekawych osobowości . I my, i jurorzy liczyli , że i tym razem również będzie wiele zaskoczeń, śmiechu i łez wzruszenia. Pozostał niedosyt, dużo .
Występy zaczęły się od kolejnego "pozytywnie" zakręconego jegomościa. Ricardo zaśpiewał "Jadą wozy kolorowe" w cygańskim stroju zasiał discopolową nudę i szybko został odprawiony do domu .
Po nim na scenę weszła grupa taneczna "Rewolta", w tej edycji nie było jeszcze tylu osób na raz na scenie. Lateksowe stroje i wełniane peruki w dyskotekowym repertuarze z mocnym uderzeniem, przypadło do gustu publiczności i jury. Trzy razy tak i zapraszamy do następnej rundy.
Drugie wejście byłoby strasznie nudne gdyby nie dwa występy, Marcina Marczewskiego i Adrianny Niewolańskiej (więcej będziecie o niej przeczytać w poniedziałek). Marcin wykonał prześmieszną pantomimę , a Adrianna zaśpiewała "Take me or leave me" . Śmieszna jest Małgosia FMałgorzata Foremniak , która za każdym razem mówi że czekała na taki moment .
Po trzeciej przerwie nie było talentów, ale było ciekawie. Wystąpił duet taneczny Frodo Molo . Chłopaki zatańczyli w stylu "You can dance" . Rewelacje i trzy razy tak. Jednak zabawniejszy był występ drag queen Żaklin y. Kolorowo jak papuga i śmiesznie, Foremniak jako jedyna była na nie.
Kolejne występy które należy odnotować to Martyna Strychalska i Ocelot Foundation . Piętnastoletnia dziewczyna dała radę z utworem "To nie ja" Edyty Górniak . Natomiast grupa artystyczno akrobatyczna wykonała popis w stylu Melkart Ball , tylko że grupowo. Dzieci i dorośli dali prawdziwy popis możliwości ludzkiego ciała i gimnastyki. Na koniec wystąpił ktoś, na kogo czekaliśmy, talent na miarę światową .
Marcin Majewski , choć pewnie niektórym wdawało się, że jest kobietą ale zaśpiewał tak jak dotąd nie słyszeliśmy w obu edycjach "Mam talent" . Powalił na kolana jury, publiczność i nas. Dziękujemy za ten występ.
Na koniec ciekawostka, występ Uli "Afro" Fryc i jej dancehallowy taniec pośladkami.
Janus