Już jest! Mucha pokazała "muszkę" w Playboyu!

Odliczaliśmy dni, odrywaliśmy kartki z kalendarza i z podniecenia obgryzaliśmy paznokcie. W końcu nadszedł ten dzień - Mucha pokazała WSZYSTKO!

Co by nie mówić, lubimy przeglądać Playboya . W poprzednim numerze na kolana powaliła nas zapowiedź kolejnego wydania. Co było w niej wyjątkowego? Otóż gwiazdą numeru miała być Anna Mucha . Ale na tym nie koniec - miały być dwie sesje!

I stało się! Dzisiaj do redakcji z wszelkim namaszczeniem został dostarczony październikowy Playboy ! Na wstępie niemal pobiliśmy się, kto jako pierwszy dostąpi zaszczytu zobaczenia Muchy nago. I nie zawiedliśmy się - Muszka pokazała się w pełnej krasie.

Dane nam było zobaczyć tylko jedną z dwóch sesji. Czarno-białe, nastrojowe i zdecydowanie pobudzające zmysły zdjęcia przypadły do gustu głównie mężczyznom. Damska część redakcji stwierdziła jednogłośnie (pewnie to z zazdrości), że fotki pokazują za dużo (bo WSZYSTKO) i zalatują soft porno. 

Poniżej mała próbka z tego, co jest w środku. Naga aktorka z trzema mężczyznami w łóżku . Wygląda to jak realizacja perwersyjnych fantazji. Jak było wspomniane, na razie do redakcji Plotka trafiła wersja z czarno-białymi zdjęciami , więc z niecierpliwością czekamy na wersję landrynkową .

Fot. Playboy, nr 10 (202), październik 2009

Ale to nie wszystko. W środku znajduje się również wywiad o wymownym tytule "Nienasycona", który pokazuje bezpruderyjną naturę Ani . Pomysł dwóch sesji i dwóch wywiadów wyszedł od aktorki. Jak sama mówi, chciała zawalczyć ze swoimi wizerunkami - "serialowej Madzi i tłustej Muchy z festiwalu w Gdyni ".

Playboy : Teraz jak na rasową celebrytkę przystało, powinnaś "zupełnie przypadkowo" ujawnić film ze swoimi igraszkami miłosnymi .
Mucha : Planuję coś takiego, ale muszę stopniować napięcie (śmiech). Na razie filmy rejestrujące nasze zabawy nie powinny pojawić się w internecie, bo pani, która u nas sprząta, jest nieprzekupną Ukrainką".

W wywiadzie Mucha opowiedziała też, dlaczego modele podczas sesji stanęli na wysokości zadania i co jej zrobili. Wprost umieramy z ciekawości, co znajdzie się w drugiej wersji, ale musimy się uzbroić w cierpliwość. Oczywiście zaserwujemy wam próbkę, ale po więcej musicie sięgnąć sami.

Janus

Więcej o:
Copyright © Agora SA