Ślubem Kazimierza Marcinkiewicza i Isabel od kilku dni żyją media. Nie trzeba się temu dziwić. Były premier dla młodszej o kilkadziesiąt lat partnerki porzucił rodzinę. Podobno do zawarcia związku doszło przed urzędnikiem polskiego konsulatu w Barcelonie.
Dziennikarz TVN 24 Bogdan Rymanowski znany z programu "Kawa na ławę", zadzwonił do Marcinkiewicza chcąc potwierdzić informacje tabloidu. Początkowy były polityk, a obecnie bankowiec zaczął zwodzić i opowiadać o meczu Polski ze Słowenią. Na koniec dodał:
Nie. Nie. Figę. Nauczyłem się nie mówić publicznie o swoich prywatnych sprawach. Na ten temat nie będzie ani słowa. Już nigdy! Wara od mojego prywatnego życia.
Jeszcze niedawno para chętnie zgadzała się na każdy występ i korzystała pełną garścią z popularności. W odniesieniu do całej sytuacji wypowiedziała się też Isabel. Na swoim blogu napisała, że skoro coś jest pewne nie trzeba szukać potwierdzenia.
Jedna rzecz jest pewna i się jej nie zmieni. Po co jeszcze szukać potwierdzenia? A jak go nie ma to dopisywać jakieś pierdoły, bzdury? Nie rozumiem dlaczego "szpeci" się ważne wydarzenie, poprzez opisywanie go na stronach ogłupiających NIBY gazet - z blogu isabel28.blog.onet.pl.
Isabel jak zwykle stylu, który można określić jako lanie wody i krążenie wokół kałuży.
Janus
klementyna
Oceniono 32 razy 24
Przecież sam to życie upubliczniał. A teraz wara. To jest klasa!