Gosia Andrzejewicz cierpi na kompletny brak poczucia obciachu. W jej przypadku jest wręcz odwrotnie - im coś wywołuje większy śmiech, tym Gosi bardziej się podoba. No cóż, świat nie może być jednorodny, a z nią jest przynajmniej wesoło.
W mediach debiutowała okładka najnowszego dzieła Gosi Andrzejewicz pt. "Wojowniczka". Tytuł cienki, ale niech jej będzie. Jego banalność jest wprost zmiażdżona przez kiczowatość okładki.
Kiedyś gwiazdy disco polo miały podobne. Jak widać, wiele się nie zmieniło. Gratulacje dla grafika. Dzieło życia!