Faceci czasami zachowują się jak rozkapryszone panienki. Założymy się, że często nawet gorzej. Dowodem na to mogą być stosunki panujące między Borysem Szycem i Tomaszem Karolakiem . Choć panowie prowadzą podobny tryb życia, nie da się z nimi pracować na planie.
- To było nie do zniesienia - wspomina osoba z planu "Testosteronu". - Głośni, hałaśliwi, przez co bardzo męczący dla otoczenia.
Skąd taka niechęć. Może są zbyt podobni do siebie?
- Tolerują się, ale tylko dlatego, że muszą - twierdzi ich znajoma. - To dwie bardzo silne osobowości, które nie mogą żyć w symbiozie. Cały czas dyskretnie się obserwują, by na siebie nie wpaść. Widać, że nie przepadają za sobą.
Jak dwa koguty w stadzie.