Zapendowska jedzie po Opolu!

Porównuje festiwal Jedynki do konkursu Eurowizji! To im pojechała!

Elżbieta Zapendowska słynie z tego, że zawsze mówi to co myśli i nigdy nie obija w bawełnę. Festiwal w Opolu zawsze był bliski jej sercu, ponieważ wychowała się w stolicy polskiej piosenki.  Zapendowskiej ciężko jest obserwować upadek festiwalu, którym kiedyś tak bardzo się emocjonowała.

Gdy byłam młoda, zza płotu oglądałam próby i występy podczas pierwszego festiwalu. Czuło się, że to wielkie wydarzenie, święto muzyki, to były dla mnie fantastyczne emocje, które zapewne nigdy już nie powrócą. Rok temu zajrzałam do amfiteatru na godzinę, dwie. To był kompletnie stracony czas, bo ta impreza jest jednorodna, nie ma w niej miejsca na inne gatunki muzyki niż pop. A takiej nudy nie zniosę - wyznaje Zapendowska w rozmowie z serwisem festiwal.nto.pl

Jurorkę denerwuje to, że Jedynka stawia na show, a nie na muzykę. To niczym organizatorzy Eurowizji...

Telewizja "wytaniła", poszła z festiwalem opolskim w kierunki Eurowizji: będą marni wykonawcy, beznadziejne utwory, za to ładne światła, scenografia i ogromne aranżacje. Mnie taka rozrywka nie pasuje - powiedziała Zapendowska w rozmowie z serwisem festiwal.nto.pl

Porównać Opole do Eurowizji? Gorzej już być nie może, bo Eurowizja to symbol kiczu i tandety. Zapendowska zrobiła im niezłą antyreklamę, która z pewnością... przyciągnie ludzi przed telewizory. W końcu Eurowizję ktoś ogląda...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.