Polski internauta bezprawnie aresztowany!

Janusz P., polski internauta znany też jako Człowiek - Kursor, został wczoraj aresztowany podczas pikiety przeciwko ograniczeniom w polskim Internecie. Janusz P., który zupełnie niespodziewanie stał się w ciągu ostatniego tygodnia największa gwiazdą polskiego Internetu, publikował na swojej stronie domowej nagrane przez siebie, prowokacyjne materiały dotyczące zakresu wolności w sieci. Teraz materiały te posłużą organom ścigania do postawienia zarzutów .

Lista zarzutów jest długa: podżeganie do całkowitej wolności w Internecie, umyślne wykroczenie przeciwko porządkowi publicznemu, przygotowanie demonstracji, wtargnięcie z deską surfingową na publiczny basem to tylko wierzchołek góry lodowej.

- Jako przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości, mogę powiedzieć jedynie, że cieszę się, iż oskarżony sam dostarczył nam dowody naruszenia przez siebie prawa. Jego strona internetowa pełna jest filmów a na każdym z nich mamy dowód popełnienia wykroczenia - mówi Eleonora Kąbiorek, rzecznik prasowy wymiaru sprawiedliwości.

Według biegłych sądowych Człowiek - Kursor działał w stanie pełnej poczytalności. W trakcie rewizji w domu Człowieka - Kursora znaleziono zdjęcia, filmy oraz kamerę, które posłużą jako dowody w planowanym procesie.

Obrońcy praw człowieka uznają zarzuty za całkowicie bezpodstawne i zapowiadają protest. Powołany został komitet "Uwolnij Kursora", który rozpoczyna zbieranie podpisów pod petycją o uwolnienie Człowieka - Kursora .

Na szczęście dla Człowieka-Kursora, widać światełko w tunelu. Pojawił się już bowiem sponsor , który zadeklarował wpłacenie w razie potrzeby kaucji oraz zaangażował się w a kcję podpisywania petycji o uwolnienia Człowieka - Kursora z więzienia .

Artykuł sponsorowany

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.