Rzadko dochodzi do tego, żeby Doda dementowała pogłoski na swój temat. Jednak doniesienia prasy o tym, że Rabczewska reklamuje prezerwatywy ją oburzyły i postanowiła wszystkim wyjaśnić, jak było naprawdę z tą reklamą.
Wczorajsza publikacja, w jednym z tygodników zdecydowanie przekroczyła wszelkie granice! Mowa tutaj o domniemanej współpracy Dody z firmą Taboo.
Otóż raz na zawsze oświadczamy, że mimo wielkich starań ze strony producentów, Doda nigdy nie udostępniła swojego wizerunku, a tym samym nie reklamowała prezerwatyw ani innych produktów tej firmy i nigdy nie zamierza! Tym samym jakakolwiek mowa o kwocie honorarium dla Dody od firmy Taboo to zwyczajne oszustwo. Nie ma i nigdy nie było również mowy o obietnicach Dody na rzecz łódzkiego szpitala. Z powodu powyższych kłamstw i pomówień wypowiedzieliśmy również wynajem samochodu z emblematami producenta prezerwatyw, którym Doda poruszała się na koncerty.Jeżeli komukolwiek przyjdzie do głowy podobna "tania" reklama kosztem naszej Artystki, sprawę natychmiast skierujemy do sądu - napisała Rabczewska na swojej stronie.
To dość szybka reakcja Dody. Ciekawe, czemu tak piosenkarkę oburzyła zwykła plotka o reklamie. Przecież nieważne, co mówią, ważne, że mówią...