To nie żarty. Artur Żmijewski nie kryje tego, że czuje się zaskoczony propozycją, którą dostał od jednej z firm fonograficznych. W grę wchodzi kontrakt płytowy z piosenkami napisanymi specjalnie dla aktora. Skąd ten pomysł?
Nieoficjalnie wiadomo, że w Polsce wydawcy krążków coraz bardziej są zdesperowani i poszukują potencjalnych artystów wśród aktorów. Wcześniej podobną propozycję nagrania albumu dostał Borys Szyc . Jaka będzie reakcja Artura - opowiada koleżanka Artura.
On na pewno ten pomysł odrzuci. Nie wierzę w to, żeby był zainteresowany nagrywaniem jakichkolwiek piosenek. Zbyt poważnie traktuje swój zawód, a łączenie kariery estradowej z aktorstwem jeszcze nikomu nie wyszło na dobre.
Żmijewski ma całkowitą świadomość, że stawka jest naprawdę poważna. Chodzi nie tylko o powodzenie jego płyty na rynku, ale przede wszystkim o wizerunek aktora. Artur odmówił wytwórni, która kusiła go lukratywnym kontraktem. Aktor w jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że może kiedyś zaśpiewać, ale tylko w zagranicznej kapeli, której sam jest fanem. To się nazywa trzymać fason.