"SE" spotkał Radka w jednej z warszawskich restauracji. Piłkarz przyszedł z dużym pluszowym kangurem i spędził w knajpie parę godzin. Radek Majdan wyglądał na zniecierpliwionego i smutnego. W pewnym momencie piłkarz wyszedł z restauracji i poszedł do kiosku kupić gazety. Po jego powrocie stolik nadal był pusty.
Majdan dzwonił wielokrotnie do kogoś, ale niestety nikt do niego nie przyszedł. W końcu zrezygnowany piłkarz, ze spuszczoną głową opuścił restaurację.
Myślicie, że Doda już go nie kocha?