Gosia Andrzejewicz: nie powiększyłam biustu i miałam majtki!

Gosia Andrzejewicz ostro zareagowała na ostatnie doniesienia prasy kolorowej o jej rzekomej operacji biustu i zapominaniu bielizny. "Coraz więcej kłamstw i zawiści" - mówi wokalista o oszczerstwach rzuconych pod jej adresem. Co jeszcze prostuje?  

Na temat operacji plastycznej powiedziała:

Chciałabym więc w tym miejscu rozwiać wszelkie wątpliwości jakie nagromadziły się w ciągu tych kilku ostatnich dni. Jeżeli chodzi o moją operację plastyczną biustu to jest to zupełny absurd. Byłam osobą naturalną i pozostaję nią nadal! Zmiany mojego wizerunku wynikają z moich poszukiwań, podobnie jak w muzyce, staram się zmieniać. Lecz wszystkie moje działania dotyczą zmian w mojej garderobie, kosmetykach, pomysłach na siebie, nie mają natomiast zupełnie nic wspólnego z chirurgiczną ingerencją, na którą nigdy bym się nie zgodziła!

Burzę w internecie wywołały doniesienia "Super Expressu", który poprzez zdjęcia sugerował, iż Gosia przed wyjściem z domu zapomniała założyć bieliznę . Będzie ostro - szykuje się sprawa sądowa!

To jest to już po prostu paranoja. W tym miejscu chciałabym powiedzieć, że wierzę w zdrowy rozsądek ludzi, którzy właściwie potrafią zinterpretować to, co widzą. Każdy bowiem człowiek jest w stanie odróżnić złączone uda od intymnej części kobiecego ciała. Przypuszczam, że być może autor tego artykułu był odmiennej orientacji seksualnej, bądź też nigdy nie miał kontaktu z płcią przeciwną i stąd ta idiotyczna interpretacja tego złośliwie zrobionego zdjęcia, która na tyle mnie zniesmaczyła, że w pierwszym odruchu myślałam o podaniu tej gazety do sądu... jednak, po chwili zastanowienia doszłam do wniosku, że po prostu nie są tego warci.

Nieprawdą jest również, że w czasie koncertów w USA wokalistka śpiewała z playbacku , a jej koncerty cieszyły się bardzo małym zainteresowaniem, jak twierdziły niektóre serwisy plotkarskie:

Na szczęście mam dowody w postaci zdjęć i krótkiego filmu z tego koncertu, że było na nim ok. 1000 osób i że śpiewałam na żywo jak zawsze to robię na moim koncertach. Sami się przekonacie jak było na prawdę i jak świetnie się wszyscy bawili...

Skąd się w ogóle ta zawiść wzięła?

Jest mi przykro, że niektórych tak bardzo boli mój sukces, że starają się go od razu przyćmić tworzonymi najniższym kosztem absurdami. Tak było również po zdobyciu przeze mnie 2 Superjedynek w Opolu, gdzie media usiłowały wmówić słuchaczom, że śpiewam z playbacku. Nie udało im się to, więc teraz wymyślają nowe kłamstwa!

Tak trzymać Gośka - nie daj się!

Więcej o:
Copyright © Agora SA