Prezenter pogody pomimo bolesnej kontuzji, zatańczył w drugim odcinku programu z uśmiechem na twarzy. Prowadzący i jury byli pod wrażeniem tego, że mimo wielkiego bólu odważył się wziąć udział w rywalizacji. Jego starania i poświęcenie docenili również widzowie, którzy ocalili go przed odpadnięciem w programu.
Jarka ucieszyło to, że widzowie oddali na niego swoje głosy, ale niestety musiał zrezygnować z udziału w show. Na łamach "Faktu" prezenter powiedział:
Nie mam szans, by cokolwiek robić. Nawet samochód ledwo prowadzę.
Jarek żałuje, że nie posłuchał swojej partnerki życiowej - Agaty Młynarskiej, która odradzała mu udziału w show Dwójki.
Uważała, że moja decyzja o starcie w tym programie jest nierozsądna. I ostrzegała: "uważaj, na siebie, żebyś się nie rozwalił".
Kret opowiedział gazecie o tym, co mu właściwie dolega.
Mam złamanie guzka większego w kości ramieniowej. Od czasu wypadku codziennie chodzę na rehabilitację i czekają mnie jeszcze przynajmniej trzy miesiące rehabilitacji.
Prezenter chce żeby w jego miejsce wszedł Przemek Saleta, który odpadł z programu w drugim odcinku. Jarek uważa, że bokser jest przesympatycznym człowiekiem z dużym dystansem do siebie. Po odpadnięciu z show, Przemek wyjechał za granicę, ale producenci programu próbują go namówić do powrotu na lód.