Grupa Operacyjna: to Doda nas zaatakowała!

Mieszko i Ziemowit z Grupy Operacyjnej są zbulwersowani doniesiami mediów jakoby to mieli pobić Dodę. Jak mówią: było na odwrót!

Mieszko (Grupa Operacyjna) zarzuca Dodzie, że kłamie. Wydał w tej kontrowersyjnej sprawie specjalne oświadczenie:

W dniu wczorajszym, ok. godziny 16:00 zameldowałem się razem z Ziemowitem w Hotelu Orbis we Wrocławiu. Z relacji przedstawicielki wytwórni My Music , która była tam wcześniej, wiem, że w od kiedy weszliśmy do hotelu przy windach czekali na nas: Doda, jej managerka oraz dwóch "ochroniarzy". Ewidentnie czekali na nas, ponieważ konsekwentnie puszczali wszystkie windy, które w tym czasie przyjeżdżały. Gdy podeszliśmy, zapytaliśmy ich czy jadą na górę. Potwierdzili i wsiedliśmy wszyscy do windy. Gdy tylko zamknęły się drzwi windy, Doda wyglądająca na bardzo roztrzęsioną, jakby będącą pod wpływem jakichś środków odurzających, zaczepiła mnie w bardzo agresywny sposób. Używając obraźliwych zwrotów próbowała mnie zastraszyć, postanowiłem nie odpowiadać na jej wulgarne zaczepki. W pewnym momencie swój obraźliwy monolog poprała szarpnięciem mnie, na co Ziemowit powiedział do niej: "Chyba się zapędziłaś koleżanko".
W tym momencie starszy z ochroniarzy Dody, mężczyzna w garniturze, chwycił Ziemowita za gardło, a młodszy, wyglądający na bywalca siłowni, uderzył mojego kolegę głową w twarz. Kazali mu się "nie wtrącać". Ziemowit wyjął telefon i zadzwonił na policję. Gdy tylko połączył się i zgłosił napaść, "ochroniarze" Dody odstąpili od niego, jej samej i jej managerce umożliwiając ucieczkę z windy. Stwierdzili, że policji się nie boją, ponieważ "potrafią bić tak, żeby nie było widać". Wobec nas zachowywali się nadal agresywnie. Próbowałem sfotografować ich zachowanie telefonem komórkowym, ale w ogólnej szmotaninie nie udało mi się to. Gdy "ochroniarze" chcieli wyjść , powiedzieliśmy im, że teraz czekamy na policję. Na to starszy z nich odpowiedział: "Zapraszamy". Zapytałem: "Gdzie?", na co on mi odpowiedział: "Do Pruszkowa". Zrozumiałem, że daje mi w ten sposób do zrozumienia, że jest związany ze środowiskiem przestępczym tzw. "mafii pruszkowskiej". Traktuję to jako niewybredną formę zastraszenia. W końcu "ochroniarze" zostawili nas na jednym z pięter i odjechali windą.
Kolejny akt tej groteski miał miejsce już w Hali Orbita, na 20 minut przed rozpoczęciem gali Viva Comet. Tamże, funkcjonariusze policji poinformowali nas, że Doda. oskarża nas o napaść! Przedstawiciele Dody przedstawili policji i mediom opisane przeze mnie powyżej zajście w sposób przekłamany, zmanipulowany. Złożyliśmy stosowne wyjaśnienia policjantom i wbrew usiłowaniom Dody udaliśmy się na galę.
To opis faktów.
Moja interpretacja tych faktów jest następująca: sztab Dody przygotował prowokację, mającą na celu zatrzymanie mnie i Ziemowita przez policję, co uniemożliwiłoby nam udział w gali Viva Comet, na której nawiasem mówiąc odebraliśmy wczoraj nagrodę w kategorii "Debiut roku". Doda podczas naszego pierwszego w historii spotkania twarzą w twarz, w obecności swoich dwóch ochroniarzy wykrzykiwała do mnie agresywne zdania na poziomie intelektualnym i emocjonalnym dziesięciolatka, wyglądała na roztrzęsioną, jakby odurzoną. Pobicie Ziemowita, przedstawione w histeryczny sposób w mediach jako próba "obrony" Dody, to skandal.
Nigdy nie korzystałem z usług ochroniarzamy. Zakładałem, że ochroniarze są potrzebni "gwiazdom" do ochrony przed maniakalnymi wielbicielami lub anonimowymi agresorami. Wczoraj przekonałem się, że powinienem mieć ochroniarza do obrony mnie przed. ludźmi z branży! Gdybym nie przeżył tego teatru absurdu, nigdy bym nie uwierzył, że takie zachowanie między dorosłymi ludźmi w ogóle jest możliwe.
Sytuacja jaką przeżyłem jawi mi się jako absurdalna. Pogróżki "ochroniarzy" Dody, zasugerowanie, że reprezentują mafię pruszkowską, pobicie Ziemowita, wreszcie - skrajnie agresywne, nieracjonalne zachowanie samej Dody, to dla mnie nie są już żarty. To żałosne sięgnięcie po argument pięści, w obliczu braku jakichkolwiek argumentów słownych.
Jednocześnie wyrażam zażenowanie z powodu jednostronnego, kłamliwego i zmanipulowanego przedstawienia wczorajszych wydarzeń w niektórych publikacjach prasowych i elektronicznych, tym bardziej, że dziennikarzom dwóch dzienników przedstawiliśmy w rozmowach telefonicznych prawdziwą wersję wydarzeń.
Mieszko
Grupa Operacyjna
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.