Córki Lisa lubią piłkę nożną!

Jeszcze nie tak dawno pisaliśmy, że Tomek Lis to ojciec na medal. Rzeczywiście tak jest, co potwierdza kolejny wywiad z dziennikarzem na łamach magazynu "Gala".

Nie zanudza swoich córek kwestiami politycznymi, choć próbuje im czasami wytłumaczyć niezrozumiałe dla nich rzeczy. Codziennie odwozi je do szkoły, rozmawia z Polą i Igą na różne tematy, ale do piłki nożnej nigdy ich nie zachęcał. Same zainteresowały się footballem.

Moje córki jeżdżą - to wpływa mamy ( Kinga Rusin ) - konno, na nartach, grają w tenisa, więc pomyślałem, że piłka nożna, męski sport, a to już trochę za dużo. Nawet chciałem je delikatnie od tego odseparować, ale jakoś nie wyszło.

Inteligentna dziennikarka od razu wychwyciła, o co chodzi. Dziewczynki rosną i zaczynają zwracać uwagę na fajnych zawodników, tak więc ich zamiłowanie do piłki nożnej nie powinno nikogo dziwić.

Tomek zaznacza jednak, że nie ma skłonności do wmuszania w dziewczynki określonych zainteresowań. Sam został tak wychowany i to samo chciałby wpoić córkom. Ważne w życiu jest dawanie z siebie wszystkiego i nie poddawanie się przy najmniejszej porażce. Chciałby, aby Pola i Iga w przyszłości nie zaspokajały tylko i wyłącznie swojej pazerności, ale by ich praca miała w sobie więcej z dawania niż z brania.

Tomasz Lis (Franciszek Mazur/Agencja Wyborcza.pl)

Jak sami widzicie, Tomek jest nie tylko zdolnym dziennikarzem, ale i sensownym ojcem. Nie groźbą i karą wychowyje swoje córki, lecz dobrym przykładem i pochwałami. Zdecydowanie tata na medal!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.