Kinga Rusin na FB o lasach. W komentarzach jatka. "Zamierza pani prowadzić lustrację?". Włączyła się nawet... Edyta Górniak

Kinga Rusin doznała wstrząsu, kiedy w trakcie wycieczki po lasach z okolic Arłamowa zobaczyła skalę wycinki drzew.

Kinga Rusin niedawno spędziła nieco czasu w lasach w okolicach Arłamowa. Jeszcze niedawno planowany był tam Turnicki Park Narodowy, ale - jak alarmuje dziennikarka na Facebooku - już niedługo nie będzie go z czego utworzyć.

Dziennie wyjeżdża stąd ponad 240 ton drewna!!! To może być nawet hektar starodrzewu! DZIENNIE! CODZIENNIE! Byłam. Widziałam. Sfotografowałam. Sfilmowałam. I nie są to drzewa z wiatrołomów, nie zaatakował ich kornik drukarz ani inna "zaraza", nie utrudniają poruszania się po lesie, nikomu nie wadzą, niektóre mają grubo ponad 100 lat, są "w kwiecie i sile wieku", zdrowe, piękne. A mimo to trafiają pod topór, czy raczej bardzo nowoczesną piłę mechaniczną. Dlaczego? "Bo to zgodne z prawem i założeniami gospodarki leśnej" - słyszę od nadleśniczego.

Dalsza część bardzo emocjonalnego wpisu Kingi Rusin dotyczy m.in. leśnych zwierząt, które są zabijane w sposób zorganizowany oraz pieniędzy, jakie zarabia na lesie nie tylko państwo, ale także okoliczni mieszkańcy. Dziennikarka zwraca jednak uwagę, że patrząc wyłącznie na zysk, wkrótce możemy zostać pozbawieni naturalnie powstałych lasów.

Pod tekstem szybko pojawiła się ogromna liczba gwałtownych komentarzy, z którymi Kinga Rusin próbowała polemizować. Apelowała nawet, żeby pracownicy Lasów Państwowych ujawniali się, żeby " postronni czytelnicy nie mieli mylnego wrażenia obiektywizmu ich wypowiedzi". Skutek był jednak odwrotny od zamierzonego.

Czy zamierza Pani prowadzić lustrację leśników na fb?? A może zamierza Pani zacząć banować?? To ostatnio bardzo modne.
Pani Kingo - za trudne pytania? Pani pisze o tym żeby być obiektywnym... Czy Pani post jest obiektywny czy subiektywny? Rzetelny? Rozmawiała Pani z jakimś leśnikiem?
Pani Kingo a może jako Leśnicy powinniśmy chodzić z przepaskami na ramieniu LP? - padały pod adresem dziennikarki pytania.

Były też głosy merytoryczne.

Na chwilę obecną dziczyzny w lesie jest sporo, żadnemu strzelanemu gatunkowi nie grozi wyginięcie. Śmierć tych zwierząt nie różni się zasadniczo od tych zjadanych rano w DD TVN. Zresztą od zarania dziejów człowiek polował... Natomiast wycinka drewna prowadzona jest na zoptymalizowanych i przemyślanych zasadach gospodarki leśnej, pozyskiwania, nasadzania, uzupełniania, ale oczywiście ma charakter konsumencki. Trzeba docenić wrażliwość Pani Kingi, ale sytuacja nie jest taka tragiczna, na razie jest przyzwoita równowaga - brzmi jeden z wielu głosów w tej dyskusji.

Kinga Rusin walczyła jak lwica, starając się zapanować nad setkami komentarzy.

Szanowni Państwo, drodzy czytelnicy i komentujący. Nie będę polemizować z każdym pracownikiem Lasów Państwowych który na moim profilu w bezpardonowy sposób broni polityki swoich mocodawców i własnych posad. Proszę tylko pamiętać: lasy są państwowe czyl i nasze! To my, naród, 38 milionów Polaków powinniśmy decydować o tym, co się z nimi dzieje. To nasz głos powinien być brany pod uwagę, a nie ośmieszany bądź ignorowany - odpisała.

Głosów krytycznych, zarzucających Kindze Rusin nieznajomość rzeczy, było sporo. Pojawiły się jednak też głosy osób mieszkających w lesie lub blisko puszczy, które potwierdziły stan rzeczy opisany przez dziennikarkę. Jedną z osób, które ją wsparły, była Edyta Górniak .

Kochanie, Dziękuję Ci za Twoją wrażliwość. Podzielam Twoje uczucia. Znam ten widok. Dlatego także wyprowadziłam się z miasta autostrad. Nic już nie zrobimy, ale Twój apel jest ogromnie! cenny. Przytulam Cię... - napisała.

W dyskusję włączyła się także organizacja WWF, która za cel stawia sobie szeroko rozumianą ochronę środowiska.

Pani Edyto, dziękujemy, że jest Pani po stronie przyrody! Puszcza Karpackiej znika w naszych oczach, jej kolejne fragmenty są wycinane. Natomiast podczas zbiorowych polowań zwierzęta są płoszone i zabijane. Karpackie drogi co raz częściej przypominają leśne "autostrady" służące jedynie wywózce drewna - napisali.

Czy apel Kingi Rusin coś zmieni? Nawet Edyta Górniak nie ma złudzeń, że nic, jedyne, co mogą zrobić, to żeby głos protestu był słyszalny. I one to zrobiły.

Zobacz wideo

JZ

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.