Joanna Moro cieszy się dużą sympatią widzów - udowodnił to jej sukces w "Tańcu z Gwiazdami". Wkrótce po zakończeniu show zastąpiła Julię Pietruchę w serialu "Blondynka". Jednak wszystko co dobre, szybko się kończy. Nowym władzom TVP nie podoba się kariera, którą aktorka robi w Rosji. Postanowili więc zastąpić ją inną gwiazdą.
Joanna, pechowo dla siebie, kojarzy się z kulturą polsko-rosyjską, co nie wszystkim się podoba - wyjaśnia na łamach "Show" osoba z produkcji serialu. - Nie ma już czasu na zmiany w scenariuszu, więc widz bez żadnego wyjaśnienia po prostu nagle zobaczy inną osobę w roli doktor Sylwii Kubus.
Potwierdzam, że w najbliższym sezonie serialu "Blondynka" nie zobaczymy aktorki w roli Sylwii Kubus - dodaje agentka gwiazdy w rozmowie z "Super Expressem".
Tabloid dowiedział się nieoficjalnie, że Moro ma zastąpić Natalia Rybicka. W przeciwieństwie do Joanny, której gaża wynosi 7.5 tys. zł za dzień pracy, Natalia zgodziła się na "jedyne" 2 tysiące.
Joanna kojarzona jest z tego, że wspiera Rosję i rosyjską kulturę. Twórcy ze Wschodu mamią ją wielkimi pieniędzmi, co i raz proponując intratne role w swoich programach. Nie wszystkim się to spodobało. Dodatkowo telewizja szuka oszczędności. Natalia Rybicka na pewno nie może liczyć na gwiazdorską stawkę, jaką miała Moro - mówi informator "Super Expressu".
Podoba się Wam taka zmiana?
JM