Jarosław Bieniuk w poruszającym wywiadzie: Wychowanie trójki szkrabów nie jest proste. Mam świadomość...

Jarosław Bieniuk spotkał się w Łodzi z Agnieszką Jastrzębską, dziennikarką "Dzień Dobry TVN" i pierwszy raz opowiedział o swoim życiu po śmierci Anny Przybylskiej.

Jarosław Bieniuk przyjechał do Łodzi, by wraz z przyjaciółmi a zarazem partnerami biznesowymi odebrać nagrodę za działalność założonej przez nich Biznesowej Ligi Pomocy. Partner Anny Przybylskiej po zakończeniu kariery sportowej zaangażował się w działalność charytatywną.

Jeżeli trzeba pomóc choć jednej, to ja to robię i się nie zastanawiam. Poprzez swoje trudne doświadczenia jestem sobie w stanie wyobrazić, jak ta pomoc jest ważna - mówił w wywiadzie.

Mimo własnej, rodzinnej traumy, aktywnie działa na rzecz fundacji wspierających osoby z chorobą nowotworową, np. Fundacji Gajusz, która prowadzi hospicjum dla dzieci. Aktualnie pracuje jednak przede wszystkim w strukturach Lechii Gdańsk. To jednak nie wszystko, zaczął również kursy trenerskie. Kariera trenera jest jego marzeniem, ale póki co odkłada ją na dalszy plan. Gdyby bowiem został trenerem, naraziłby dzieci na ciągłe przeprowadzki, a tego chce uniknąć. To ich dobro jest dla niego najważniejsze.

Rodzina, najbliżsi, przyjaciele to wszystko trzyma mnie w pionie, bo w moim życiu nie było łatwo. W tej chwili przede wszystkim dzieciaki, rodzina, przyjaciele - to mnie napędza. I oczywiście praca w ukochanym klubie. Będę patrzył do przodu! Ten wir pracy i obowiązków pozwala mi przejść do przodu - mówił dalej.

Bieniuk, który całe życie związał ze sportem, stara się zaszczepić tę pasję również dzieciom:

Szymon trenuje piłkę nożną już właściwie czwarty rok. Jasiu dopiero nieśmiało zaczyna, ale chodzi już na judo. Póki co to jest zabawa, ale może potem będzie z tego coś wielkiego. Nie naciskam na nich. Do niczego ich nie zmuszam. Nie wolno zapominać o tym, że jestem przede wszystkim tatą. Spoczywa na moich barkach obowiązek wychowywania trójki ukochanych szkrabów. Nie jest to proste. Trzeba połączyć szkołę, zajęcia dodatkowe, opiekę, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa. Nie mogę pracować na cały etat. Mam świadomość tego, że muszę wracać do domu i opiekować się dziećmi, po prostu z nimi być. Dzieciom obiecałem wyjazd. Co roku wyjeżdżaliśmy w góry. To była taka odskocznia. To nasze ukochane miejsce. Tam spędzaliśmy wakacje wspólnie z rodziną.

Anna Przybylska odeszła w październiku 2014 r. W sierpniu 2013 r. aktorka przeszła operację usunięcia guza trzustki w klinice w Gdańsku. Nowotwór okazał się złośliwy.

Zobacz wideo

ZI

Więcej o:
Copyright © Agora SA