Emil Haidar ostro o Dodzie: Dla agresji tej pani kończy się zapas tolerancji. Potem jeszcze mocniej

Emil Haidar i Doda jeszcze niedawno byli najbardziej gorącą parą polskiego show-biznesu. Teraz? Wzajemne urazy, pisma przesyłane przez prawników oraz prokurator.

Doda kilka miesięcy temu zapowiadała, że chce zostać najbardziej seksowną panną młodą , teraz z byłym narzeczonym nie jest nawet w poprawnych stosunkach.

Pismo od jego prawnika, iż w ciągu tygodnia mam oddać wszystkie prezenty, zawsze daje nadzieję na rozstanie z klasą - powiedziała piosenkarka w rozmowie z Krzysztofem Materną.

Emil Haidar , w rozmowie z "Plejadą", odniósł się do tych słów.

Ogołocenie mi szafy (razem z samą szafą) też naprawdę daje nadzieję na rozstanie z klasą. Niech pani Rabczewska lepiej pochwali się zarzutami, które usłyszała w związku ze zniszczeniem mi mienia. Sprawa jest w prokuraturze, zresztą niejedna. Poza tym, te rzeczy, które ma, deklarowała oddać na cele charytatywne. Nie widzę, żeby to zrobiła, więc ja sam tego dopilnuję - powiedział . - Sprawy się toczą, nie będę już tego komentował, ale niedługo okaże się kto kogo stalkował, pomawiał i szykanował - dodał. Dla wybryków i agresji tej pani kończy się zapas tolerancji. Dla mnie Rabczewska to zamknięty rozdział.

Emil Haidar dodał też, że dopilnuje, żeby prezenty trafiły do fundacji WOŚP i Caritasu. A my niebawem przekonamy się, czy Emil Haidar zrobił wyjątek, opowiadając o sprawach pomiędzy nim, a Dodą, czy też będziemy świadkiem publicznej wojny między byłymi narzeczonymi.

Zobacz wideo

JZ

Pobierz nową aplikację Plotek.pl na telefony z Androidem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.