To, że Michał Szpak będzie reprezentować Polskę na Eurowizji zaskoczyło wielu. Edyta Górniak nie mogła sobie przypomnieć nazwiska wokalisty, a fani Margeret napisali petycję do prezesa TVP argumentując, że tylko ona może zapewnić zwycięstwo Polsce. Na koniec wokalista musiał się zmierzyć z zarzutami, że jego piosenka to plagiat utwory rosyjskiej grupy Lube (ulubionego zespołu Władimira Putina) - tę informację oficjalnie zdementowała już wytwórnia płytowa.
Co na to Michał Szpak? Już wcześniej wbił delikatną szpilę krytykującym (i chyba też samej Górniak) życząc "niepogodzonym", by pogodzili się z decyzją widzów. Teraz skomentował zamieszania z petycją i pomówienia o plagiat w podobnym tonie.
Jak donoszą fani tych niezadowolonych, Szpak trzyma sztamę z Putinem, bo przecież słuchamy tej samej splagiatowanej muzy. Haha. Umarłem. Dziękuję fanom za zrobienie mi dnia - napisał na Facebooku.
Fani wokalisty chwalili jego ripostę.
Mistrz!
Dobrze powiedziane.
Ha ha, płaczę ze śmiechu - pisali w komentarzach.
Wygląda na to, że wygrana Michała Szpaka jeszcze długo będzie boleć wiele osób. Dobra wiadomość jest taka, że Michał Szpak nic sobie z tego nie robi, no, może paroma subtelnie wbitymi szpilami ;)
EK