Agnieszka Szulim chciała zacząć dzień zwyczajnie: treningiem na bieżni. Ale tam czekała na nią walentynkowa niespodzianka od Piotra Woźniaka-Staraka , co pokrzyżowało jej plany. Bukiet czerwonych róż zamiast licznika spalonych kalorii? To chyba znak, żeby w Walentynki dać sobie spokój z treningiem i skupić się na narzeczonym ;-)
I jak ja mam biegać? Szczęśliwych Walentynek! - napisała dziennikarka.
Ten romantyczny gest spodobał się internautom:
Świetna niespodzianka.
Z tak zaczętym dniem można trenować.
Inni twierdzili, że w święto zakochanych bieżnia powinna pójść w odstawkę. Kalorie można w końcu spalać w inny sposób.
Nie biegać! Całować i przytulać.
WJ