Danuta Holecka - "ulubienica Kaczyńskiego". Kim jest prywatnie? Ma synów bliźniaków, 4 koty. Jest też głęboko wierząca

Danuta Holecka jest podobno ulubioną dziennikarką Jarosława Kaczyńska i teraz po 5 latach wraca do ekipy "Wiadomości". Nie jest jednak nową twarzą w TVP. Co o niej wiadomo?

Danuta Holecka za sprawą reorganizacji, które przeprowadza nowy zarząd TVP na raz znalazła się centrum zainteresowania. Dziennikarkę możemy teraz oglądać w roli prezenterki "Wiadomości". Na główną antenę Telewizji Polskiej wróciła z TVP Info, gdzie od 2013 do tej pory prowadziła programy "Echa dnia", "Echa dnia - komentarze" i "Dziennik Regionów".

Konferencja prasowa Jacka Kurskiego. Danuta Holecka, Przemyslaw Babiarz, Prezes TVP Jacek Kurski, Anna Popek, Maciej StaneckiKonferencja prasowa Jacka Kurskiego. Danuta Holecka, Przemyslaw Babiarz, Prezes TVP Jacek Kurski, Anna Popek, Maciej Stanecki Stefan Maszewski/REPORTER / REPORTER Stefan Maszewski/REPORTER / REPORTER

Historia Danuty Holeckiej w mediach jest jednak znacznie dłuższa. Dziennikarka z TVP jest związana od 1993 roku. Wygrała wtedy konkurs na prezentera. Miała wtedy 25 lat i jako absolwentka studiów ekonomicznych na stołecznym SGH zaczynała od prowadzenia relacji z obrad Sejmu. Sprawdziła się i zaczęła prowadzić poranne i popołudniowe wydania Wiadomości w TVP1.

Studiowałam na SGH, bo chciałam mieć poważny zawód. Po studiach, kiedy szukałam pracy, dowiedziałam się z ogłoszenia, że Telewizja Polska ogłasza konkurs na dziennikarzy i prezenterów. Pomyślałam, że mogę spróbować. Poszłam, choć nie liczyłam, że się dostanę, tym bardziej, że były ogromne kolejki chętnych, a przesłuchania trwały kilka dni. Wkrótce przyszło zaproszenie z Woronicza na drugi etap. Następnego dnia mój mąż pojechał do telewizji i zobaczył, że jestem na liście przyjętych - opowiadała Danuta Holecka w rozmowie z Idziemy.com.pl.

W głównym wydaniu "Wiadomości" zadebiutowała w 1997 roku, informacje prezentowała jednak krótko, bo zaledwie pół roku. Po 6 latach wróciła jednak ponownie na kolejne 14 miesięcy. W 2004 została przeniesiona do TVP3, a potem TVP Info.

Sławomir Siezieniewski, Marcin Lewandowski, Danuta Holecka i Adrian Klarenbach w 2008Sławomir Siezieniewski, Marcin Lewandowski, Danuta Holecka i Adrian Klarenbach w 2008 Fot. Alina Gajdamowicz / Agencja Wyborcza.pl Fot. Alina Gajdamowicz / AG

Prawdziwym przełomem okazał się być jednak dla niej rok 2010, kiedy TVP przewodził Jacek Karnowski. Holecka - jak to określił Fakt - "była wówczas gwiazdą", swoją pozycję straciła jednak wraz z pojawieniem się nowej prezes - Małgorzaty Wyszyńskiej. Teraz znów ma szansę odzyskać dawną pozycję. Są ku temu przesłanki. " GW " stwierdza wprost, że jest "ulubioną dziennikarką Jarosława Kaczyńskiego ", a - jak pokazuje przykład Beaty Tadli - występowanie w "Wiadomościach" stanowi ogromny zastrzyk popularności.

Tadla w ciągu 4 lat zaczęła częściej pojawiać się na salonach, zdobyła sympatię telewidzów, a także zmieniła swój styl i figurę. Czy takie zmiany nastąpił też u Holeckiej? Wtedy z pewnością miałaby szansę, aby ponownie stać się gwiazdą wieczornego wydania.

Danuta Holecka w 2015 na Balu Dziennikarzy/Fot.Akpa

<< ZOBACZ STARE ZDJĘCIA HOLECKIEJ >>

Danuta Holecka przyszła na świat w 1968 roku w Lidzbarku Welskim, niedużym miasteczku w województwie warmińsko-mazurskim. Wyszła za mąż za Krzysztofa Dunin-Holeckiego. Mają dwóch synów bliźniaków - Stefana i Juliana.

Fizycznie są podobni, choć Stefek, starszy o dwie minuty, jest trochę potężniejszy. Charakterami się różnią, inaczej się też ubierają - Stefek woli rzeczy luźne, a Julek obcisłe. Pierwszy jest bardzo pracowity, solidny, a drugi dopiero jak ma nóż na gardle, to zakasuje rękawy - mówiła Holecka w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".

Synowie są już dorośli i studiują medycynę. Najpierw byli na Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach, niedawno jednak przenieśli się do Warszawy.

Cieszę się, że znowu są z nami w domu. Brakowało nam ich. Wcześniej studiowali medycynę w Zabrzu, ale Śląsk nie do końca im odpowiadał. Nie potrafili się tam zaaklimatyzować. Gdy odwiedzali nas w Warszawie i odwoziliśmy ich z mężem na dworzec, widziałam, jak bardzo to przeżywali. Byli smutni, bo nie chcieli tam wracać. Niejednokrotnie podkreślali, że to tylko ich tymczasowy adres. Nigdy nie nazwali wynajętego w Zabrzu mieszkania domem. Wiedzieliśmy, że trzeba coś z tym zrobić. Gdy tylko zorientowaliśmy się z mężem, że być może można przenieść ich do Warszawy, nie wahaliśmy się. Złożyliśmy podanie o przeniesienie. Dzięki Bogu zostało zaakceptowane! - opowiadała w rozmowie ze "Świat i ludzie".

Wartości rodzinne są dla Holeckiej ogromnie ważne. Dziennikarka jest głęboko wierząca.

Wiara jest dla mnie nieodłącznym elementem każdej sekundy mojego życia. Nie ma momentów, w których odłożyłabym wiarę na bok. Kiedy wchodzę do budynku na Placu Powstańców, pozostawiam za progiem poglądy polityczne. W czasie programu muszę być obiektywna wobec wszystkich gości. Ale z wiarą jest już zupełnie inaczej. Wiara w Boga jest we mnie, w moim sercu. Wierzę przecież nie tylko w niedzielę podczas Mszy Świętej - mówiła w przywoływanej rozmowie z Idziemy.com.pl

KAPIF.pl

Holecka pochodzi z katolickiej, zaangażowanej w sprawy Kościoła, rodziny. Skończyła Liceum Sióstr Nazaretanek w Warszawie.

Mieszkałam w internacie, za który płacił mi dziadek, bo rodziców nie było stać - mama była nauczycielką, tata z wykształcenia jest geodetą.  Na początku bardzo tęskniłam, ale po pół roku się przyzwyczaiłam. Bardzo o nas dbano. Siostry niczego nie narzucały, uczyły nas, by własnymi słowami rozmawiać z Bogiem. Mówiły: "Jest msza, można iść". Wybór należał do nas, nie było nakazu - mówiła w przywoływanej rozmowie z "Dobrym Tygodniem".

Do dziś Holecka przekonuje, że to właśnie wiara wnosi do jej życia najwięcej wartości. Choć, przyznaje też, iż niemałą ulgą w zmaganiu się z codziennymi trudnościami stanowią pieszczoty z rodzinnymi pupilami. Dziennikarka i jej mąż mają aż cztery koty (dwa rasy maine coon, wabią się Kwinto i Mela oraz dwa dachowce, o imionach Kizia i Mikuś)

Niedawno była jeszcze sunia Niusia, ale dwa lata temu odeszła. Nasze zwierzęta dają nam tyle ciepła i radości, że domu bez nich już sobie nie wyobrażam - mówi dalej w tym samym wywiadzie. - No bo co jest piękniejszego niż powrót do domu po całym ciężkim dniu, a tu jeden futrzak czeka pod drzwiami a  drugi za chwilę pcha się na kolana żeby pomruczeć? Wszystkie zmartwienia idą w kąt.

ZI

Pobierz darmową aplikację Plotek na telefony z Androidem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.