Edyta Górniak nigdy nie zostawia krytyki swojej osoby bez odpowiedzi, o czym tym razem przekonała się Kinga Rusin . Dziennikarka sama wróciła do wywiadu z wokalistką z "Dzień Dobry TVN" sprzed roku,w którym Górniak oburzyła się na przerwanie jej wywodu o muzycznych planach i pytanie o datę ślubu. Wokalistka przyznała później w rozmowie z Plotek.pl, że jeszcze nigdy nie spotkała się taką ignorancją ze strony przeprowadzającej wywiad. Rusin odniosła się do tych słów w "Fakcie" stwierdzając, że chciała tylko ożywić "nudną" rozmowę, a Edycie brakuje dystansu do siebie.
Na odpowiedź Górniak nie trzeba było długo czekać. W czwartkowym "Fakcie" odbiła piłeczkę zarzucając Rusin brak kompetencji i mało profesjonalnie podejście.
Myślę, że zawsze tak jest, jak dziennikarz jest nieprzygotowany i nie wie, jak wybrnąć. No i coś tam kombinuje. Najlepiej wtedy zwalić na gościa. Nie każdy ma honor przyjąć na siebie winę za to, że się nie przygotował i nie pamięta, z jakiej okoliczności była wizyta gościa. Może Kinga Rusin ma za dużo pracy, może jest rozproszona, może ma za małe przygotowanie dziennikarskie - oceniła ostro.
Górniak zapowiedziała, że nie będzie rozmawiać z dziennikarką.
Z pewnością to był ostatni czas poświęcony przeze mnie dla tej osoby. Na szczęście TVN ma innych fantastycznych dziennikarzy. Niedawno odbyła się moja rozmowa z Magdą Mołek i to była zupełnie inna klasa rozmowy - stwierdziła.
Dzień wcześniej tak postępowanie wokalistki komentowała Rusin:
Edyta została wtedy zaproszona w bardzo konkretnym celu. Miała opowiadać o występie, który miał nastąpić następnego dnia z okazji 25-lecia Ludzi Wolności. (...) W momencie, kiedy poświęciła 10 minut tej rozmowy na dziękowanie liście ludzi z wytwórni za coś tam i nie rozmawiała o tym, na co się umawiała, to chciałam pobudzić tę rozmowę. Nie zadałam tego pytania o ślub prowokacyjnie, by uzyskać sensacyjną odpowiedź. Chodziło tylko o to, by, wydawało mi się, że w dowcipny sposób, przerwać ten słowotok.
Jak myślicie, doczekamy się odpowiedzi dziennikarki?
em