Rita Ora nie stroni od ekstrawaganckich kreacji. Na scenie niby można ośmielić się bardziej niż w stylizacjach na ściankę, ale z drugiej strony, skomplikowane układy taneczne mogą okazać się zdradliwe, dla gwiazd pragnących zachować skromność. Brytyjska piosenka raczej nie miała tego w planie. Na koncercie w Los Angeles pojawiła się w prześwitującym topie, a sutki przed "pozdrowieniem widzów" ratowały gwiazdki.
Na dole było jeszcze ciekawiej - srebrna mini zakrywała niewiele już w pozycji stojącej. Gdy w czasie występu Ora usiadła na krześle (dodajmy, że w raczej mało eleganckiej pozie), publiczność dokładnie mogła przyjrzeć się jej bieliźnie.
I co Wy na to? "Daily Mail" ocenia stylizację gwiazdy jako najbardziej odważną w jej karierze.
Rita Ora nie zostawiła wiele wyobraźni w prześwitującej bluzce i skórzanej bieliźnie. Tak śmiałej kreacji jeszcze nie miała - czytamy na stronie.
My mamy ochotę zrobić tak:
A jak Wam się podoba?
em