Agnieszka Popielewicz i Grzegorz Hyży powiedzieli sobie "tak". "Miło nam poinformować, że wstąpiliśmy w związek małżeński" - tak dziennikarka przekazała radosną nowinę fanom za pomocą swojego profilu na FB. W krótkim komunikacie zapewniła także, że nie chciała szumu medialnego wokół ślubu, a ceremonia miała charakter bardzo kameralny:
Uroczystość miała charakter bardzo osobisty i prywatny (w gronie najbliższej rodziny). Z tego powodu też nie przekazywaliśmy i nie zamierzamy przekazywać szeroko rozumianej prasie informacji oraz zdjęć z nią związanych - napisała w środę.
Cóż, nie do końca udało się wszystko utrzymać w tajemnicy. W najnowszym numerze "Życia na gorąco" poznajemy więcej szczegółów o "sekretnej" uroczystości. Przede wszystkim para w eleganckich ślubnych strojach widnieje na okładce tygodnika. Agnieszka Popielewicz miała na sobie skromną białą suknię do kolan, a Grzegorz Hyży granatowy garnitur, do którego dobrał czarną muszkę.
Natomiast w środku możemy przeczytać, że ceremonia miała miejsce w Rzymie, w zeszły piątek.
Po ceremonii, która odbyła się w Pałacu Senatorskim na Kapitolu, Agnieszka Popielewicz (30 l.) i Grzegorz Hyży (28 l.) ruszyli na krótki spacer po okolicy. Potem pojechali do hotelu Victoria na Via Campania. W tutejszej restauracji Roofgarden na dachu z oszałamiającym widokiem na miasto, zjedli uroczystą kolację. A późnym wieczorem ruszyli kosztować nocnego życia na Campo de'Fiori - informuje tygodnik.
Według doniesień "Faktu" tak szczegółowe informacje na temat ceremonii to zasługa dziennikarza "Życia na gorąco", który uczestniczył w uroczystości. Inne media dopatrują się ciekawskich turystów, którzy zrobili małżonkom zdjęcia. Co o tym myślicie - to była zaplanowana akcja czy faktycznie para padła "ofiarą" ciekawskich fotografów?
Zobacz też, co kilka tygodni temu Paulina Sykut powiedziała nam o związku wokalisty i prezenterki:
amelka